Ukraińcy coraz głębiej wchodzą do obwodu kurskiego

wojna 2024 08 08 110728

– Ukraińskie oddziały, w ciągu nocy przesunęły swoje pozycje o 10 kilometrów w głąb terytorium Rosji – podają blogerzy związani z rosyjskim ministerstwem obrony.

Ukraińska ofensywa w obwodzie kurskim trwa trzeci dzień. W tym czasie Ukraińcy zajęli trzy przygraniczne wsie oraz część miasta Sudża. Dotarli także do miejscowości Korieniewo.

CZYTAJ: „Sytuacja trudna, ale stabilna”. Wojna w Ukrainie oczami ekspertów

Rosyjskie media niezależne informują o jedenastu atakach rakietowych ukraińskiej armii na pozycje agresora w obwodzie kurskim. Ukraińcy mieli także użyć dronów do niszczenia magazynów paliwa i rosyjskiego sprzętu wojskowego. W co najmniej 12 miejscowościach trwają walki. W obwodzie ogłoszono stan sytuacji nadzwyczajnej. Największa miejscowość w rejonie działań zbrojnych – pięciotysięczne miasto Sudża – pozostaje bez prądu, łączności i wody. Rosyjski prawnik opozycyjny Mark Fejgin nie wyklucza, że Ukraińcy zajmą jeszcze kilka miejscowości.

– Nie ma w tym niczego dziwnego, że ukraińskie siły zbrojne biorą udział w ofensywnych operacjach. To jest wojna. Wy napadacie, na was napadają. Wszystko jest absolutnie zgodne z prawem  – podkreśla rosyjski adwokat opozycyjny.

Wcześniej doradca w kancelarii prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że zgodnie z międzynarodowymi normami, Ukraina ma prawo broniąc się podejmować działania wojskowe również na terytorium wroga.

Rosja ściąga wagnerowców

Moskwa ściąga do obwodu kurskiego pozostałości oddziałów najemniczych Grupy Wagnera – informują prokremlowscy blogerzy. Informację potwierdzają na portalach społecznościowych i w serwisach internetowych sami najemnicy. Nie wiadomo jak liczne są oddziały wagnerowców.

Po ubiegłorocznym buncie i śmierci założyciela grupy najemniczej Jewgienija Prigożyna, część najemników uciekła na Białoruś, część wyjechała do Afryki, gdzie realizuje zadania zlecone przez Kreml, a pozostali albo podpisali kontrakty z regularną armią, albo odeszli do cywila. Zdaniem ekspertów wojskowych, przerzucenie wagnerowców do obwodu kurskiego, gdzie od trzech dni trwa ukraińska ofensywa świadczy o tym, że Moskwa na własnym terytorium dysponuje skąpymi rezerwami i nie może uszczuplić stanu osobowego batalionów walczących na Ukrainie.

Gen. Polko: rajd na obwód kurski wytrąca potencjał wroga i osłabia jego morale

– Rajd Ukrainy na obwód kurski wytraca potencjał wroga i osłabia jego morale – ocenił w były dowódca GROM, gen. Roman Polko. Jak dodał, Ukraińcy, działając jak admirał Nelson, przenikają w szeregi wroga, aby wywołać strach, przejąć inicjatywę i dyktować warunki.

Gen. Polko w czwartek (08.08) w Studiu PAP podkreślił, że Ukraina uczy się na tej wojnie, wyciąga wnioski z popełnionych błędów i szuka słabych punktów na całym froncie. Dodał, że działanie to zaskoczyło Rosjan, a budowanie przewagi na kierunku, na którym przeciwnik się tego nie spodziewa – jest jednym z czynników zwycięstwa w sztuce wojennej.

– Ukraina przez to, że ma inteligentnych wojskowych, stara się walczyć inteligencją żołnierzy, których jest mniej niż rosyjskich i działa jak brytyjski admirał (Horatio) Nelson. Czyli przenika w szyki wroga, aby namieszać, wywołać strach, przejąć inicjatywę i samemu dyktować warunki  – ocenił.

Takie działanie – zdaniem b. dowódcy GROM – buduje morale ukraińskich żołnierzy, jednocześnie osłabiając je u Rosjan. Jak dodał, odwraca uwagę i zmusza przeciwnika do ściągania posiłków z innych, być może ważniejszych dla Ukraińców części frontu.

– Do tej pory było tak, że Rosjanie coś robili a Ukraińcy musieli reagować. Ukraina zaczyna czuć własną siłę, to, że może sama dyktować warunki na polu walki. (…) To właściwe postępowanie. Jako oficer wojsk specjalnych długo czekałem właśnie na te działania dywersyjne i różnego rodzaju rajdy, niespodziewane ataki na niespodziewanych kierunkach. To jest coś, co wytrąca i wytraca potencjał wroga, rozbija jego morale i daje czas własnym wojskom operacyjnym na przygotowanie strategicznej ofensywy – powiedział Polko.

Zdaniem gen. Polko, ukraińska ofensywa w tym roku jest mało prawdopodobna, ale w 2025 r., kiedy m.in. piloci przekazanych F-16 odpowiednio oblatają te maszyny, jest możliwa. Dodał, że tym razem musi być prowadzona z głową i nie w celu zadowolenia polityków i pokazania czegoś światu, a po to, aby skutecznie i ostatecznie wyprzeć Rosjan z okupowanych terytoriów.

RL / IAR / PAP / opr. ToMa

Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy

Exit mobile version