Wyrywkowe kontrole piwnic zapowiada Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ma to przeciwdziałać takim tragicznym zdarzeniom, jak niedawny pożar w Poznaniu, w którym zginęło dwóch strażaków.
Reporter Radia Lublin odwiedził dziś (27.08) kilka bloków w Puławach i sprawdzał wspólnie z mieszkańcami, jak wyglądają klatki schodowe w blokach i wnętrza piwnic.
CZYTAJ: Wybuch i pożar w kamienicy. Dwóch strażaków nie żyje [ZDJĘCIA, AKTUALIZACJA]
Charakterystyczne pożary w piwnicy
Często w piwnicach zalegają po prostu rupiecie i zapomniane pamiątki dawnych czasów. Niekiedy łatwopalne. – Tu jest wózkownia. Przeważnie trzyma się tam rowery. Jakieś pudła stoją, nie wiem, czyje są. W mojej piwnicy są jakieś weki, praktycznie do wyrzucenia, sanki, książki córki, kawałek chodnika, grzejnik – po zakamarkach swojego bloku oprowadza jeden z puławian.
– Chodzi tu o bezpieczeństwo osób, które korzystają z budynku, ale też bezpieczeństwo ratowników. Bo w środowisku pożarniczym hasło: „pożar w piwnicy” jest bardzo charakterystyczne – stwierdza starszy brygadier Krzysztof Morawski, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Rykach. – Mówiąc o piwnicach, kojarzymy to z przestrzeniami poniżej poziomu terenu. Są to więc pomieszczenia ciemne. Jeśli chodzi o układ komunikacyjny, obecnie obowiązują rygorystyczne normy. Natomiast wiele obiektów zostało wybudowanych wiele lat temu, gdzie te przestrzenie były kojarzone przede wszystkim z bardzo skomplikowanym układem komunikacyjnym. I są to minimagazyny na różne przedmioty lokatorskie. Często są to materiały niebezpieczne pożarowo, które w pewnych warunkach mogą stanowić zagrożenie.
„Jest kłopot”
Nierzadko na skomplikowany układ komunikacyjny nakładają się przedmioty zalegające na korytarzach piwnicznych, co jeszcze bardziej utrudnia ewentualną akcję ratowniczą.
Ale różne rzeczy zalegają również na korytarzach bloków. – U nas w bloku nie mamy piwnicy, więc na korytarzu stoją rowery i inne rzeczy. To przeszkadza i zagraża bezpieczeństwu. Spółdzielnia apeluje, że nic tu nie powinno stać, ale dalej stoi. Nie ma możliwości, żeby prezes spółdzielni chodził do każdego mieszkańca i upominał go.
– Często zdarza się, że mieszkańcy zamiast wynieść z piwnicy do śmieci słoiki z przetworami, które się przeterminowały, wystawiają je po prostu na korytarz. No i jest kłopot – stwierdza Wacław Strzelec, prezes Puławskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – My coraz przeglądamy piwnice, bo taki obowiązek na nas spoczywa, choćby dotyczący utrzymania porządku w korytarzach piwnicznych. Ale nie mamy uprawnień, żeby wejść do którejkolwiek piwnicy i kontrolować. Możemy tylko prosić. Jak mieszkaniec się uprze, że „nie”, możemy tylko rozłożyć ręce.
Również straż pożarna ma ograniczone możliwości kontroli. – To bardzo trudny temat, ponieważ obejmuje on strefy zamieszkania zbiorowego. Przepisy określają w jakim trybie i w jakich miejscach czynności kontrolno-rozpoznawcze mogą być realizowane – wyjaśnia starszy brygadier Krzysztof Morawski. – Jeżeli chodzi o strefy mieszkalne, takie czynności wobec nich nie mogą być realizowane. Mogą być realizowane w odniesieniu do przestrzeni wspólnych, na przykład dróg ewakuacyjnych.
Wybuchowe przedmioty w piwnicy
W piwnicach można spotkać też przedmioty, które potencjalnie grożą eksplozją. A sami mieszkańcy już o nich zapomnieli albo nie wiedzą, w jakim stanie się znajdują. – Tu jest butla turystyczna. Z tym, że ja ją trzymam co najmniej od 20 lat, nie korzystam z niej. Nawet nie wiem, czy w niej jakaś odrobina gazu jest – mówi puławianin.
– Piwnice są to strefy, dla których na etapie projektowania, określono dopuszczalne obciążenie ogniowe. I nagromadzenie dużej ilości materiałów na niewielkiej przestrzeni bądź magazynowanie materiałów szczególnie niebezpiecznych – palnych, łatwopalnych bądź wybuchowych – na pewno stanowi niebezpieczeństwo. I takie materiały nie powinny być tam składowane – tłumaczy starszy brygadier Krzysztof Morawski. – Dotyczy to na przykład butli z gazem. Każda butla, która ma materiał wybuchowy, stanowi bardzo duże niebezpieczeństwo. Szczególnie dla ratowników, którzy wchodzą do takich przestrzeni, nie wiedząc, z czym mogą mieć do czynienia.
Zarówno strażacy, jak i przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych apelują, by przejrzeć swoje piwnice i usunąć z nich przedmioty, które potencjalnie mogą być niebezpieczne – na przykład butle turystyczne.
Czego nie można przechowywać w piwnicy?
Jak przekazała Państwowa Straż Pożarna, do materiałów niebezpiecznych pożarowo, których nie można przechowywać w piwnicach, a także na poddaszach i strychach, w obrębie klatek schodowych i korytarzy, należą gazy palne, w tym propan-butan, acetylen oraz gazy palne wykorzystywane jako czynnik w instalacjach klimatyzacji; ciecze palne, np. benzyna, rozpuszczalniki, alkohole i nafta; materiały wybuchowe i wyroby pirotechniczne, np. fajerwerki, zimne ognie, świece dymne, flary i race, pociski, granaty, niewybuchy; a także inne materiały, które mogą spowodować powstanie pożaru.
– Przepisy dotyczące ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów, jednoznacznie wskazują, że zabronione jest przechowywanie pełnych, niepełnych i opróżnionych butli przeznaczonych do gazów palnych na nieużytkowych poddaszach i strychach oraz w piwnicach- poinformowała straż pożarna.
PSP przypominała także, że na drogach ewakuacyjnych zabronione jest składowanie wszelkich materiałów palnych lub umieszczanie w ich obrębie przedmiotów w sposób zmniejszający ich wymaganą szerokość albo wysokość. – Materiałów palnych nie można przechowywać również w pomieszczeniach technicznych, na nieużytkowych poddaszach i strychach oraz na drogach komunikacji ogólnej w piwnicach – zwróciła uwagę PSP.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. Państwowa Straż Pożarna