Dr Paprzycki: Wzrost liczby osób z zaburzeniami snu jest dramatyczny [WIDEO]

paprzycki 1 2024 07 30 205350

– Zaburzenia snu stają się swego rodzaju chorobą cywilizacyjną – stwierdził w porannej rozmowie Radia Lublin kierownik Zakładu Badań Czynnościowych Instytutu Medycyny Wsi doktor Piotr Paprzycki.

CZYTAJ: Doktor Piotr Paprzycki: Wystarczy jedna zarwana noc, aby nastąpiły zmiany w organizmie

– Wzrost liczby osób z zaburzeniami snu jest w ostatnich latach dramatyczny – mówi doktor Paprzycki. – Najgorsze, że dotyczy to młodszych osób, to znaczy przede wszystkim młodzieży i dzieci. I nie jest chyba przypadkiem, że równocześnie w grupach tych następuje wzrost liczby zaburzeń psychicznych, włącznie z próbami samobójczymi, głębokimi depresjami, zaburzeniami nastroju i zachowania. W kontekście kulawego stanu psychiatrii dziecięcej dokładamy sobie w ten sposób problemów.

Sen wpływa także na naszą odporność. Jak podkreśla doktor Paprzycki, istnieją badania potwierdzające, że osoby niedosypiające mają upośledzoną odporność na czynniki zewnętrzne, jak bakterie czy wirusy, ale także wewnętrzne, które kontroluje układ odpornościowy, takie jak nowotwory. A wystarczy jedna zarwana noc, żeby odporność spadła w ciągu 48 godzin.

Zasypianie o porach, które nam pasują

W sumie ponad połowa Polaków ma okresowe zaburzenia snu, które mogą prowadzić do poważnych problemów ze zdrowiem. Tymczasem problemy ze snem są bagatelizowane, a ich leczenie utrudnia w Polsce słaby dostęp do profesjonalnego poradnictwa w tym zakresie. Dbanie o swój rytm dobowy i higienę snu powinno być jednak jednym z trzech filarów zdrowego stylu życia, niemniej ważnym od aktywności fizycznej i zdrowej diety.

– Znany badacz Matthew Walker w książce “Dlaczego śpimy” twierdzi wyraźnie, że gdybyśmy chcieli zastosować najlepszą zasadę higieny snu, jest to zasada zasypiania w stałych porach, które nam pasują – informuje Piotr Paprzycki. – Tu jest pewien problem. Około 1/3 populacji pasuje zasypianie późno – o godzinie 12.00 czy 1.00 w nocy – ale muszą spać dłużej. Kiedy osoby takie muszą iść do pracy na godzinę 8.00, nie zrealizują – choćby chciały – tej wersji. Ponieważ wraz z wiekiem przesuwa się cykl snu – im ktoś się robi starszy, tym wcześniej zasypia – czepiamy się młodych, że oni tak długo śpią, po nocy “łażą”. Ale tak ma być. Osoby młode funkcjonują do późna, to jest ich naturalny cykl. Natomiast muszą potem długo spać. To nie jest lenistwo, że ktoś się spóźnia do szkoły, bo zaspał.

Jak podkreśla doktor Paprzycki, czynniki systemowe, które decydują, w jakich godzinach uczymy się czy pracujemy, powinny ten stan rzeczy poprawić. Podaje także przykład niektórych zachodnich firm, które wprowadziły elastyczny czas pracy. Polega on na tym, że pracownicy muszą być w firmie na przykład od godziny 10:00 do 13:00, ale to od nich zależy, czy przyjdą o 6:00 i będą pracować do 14:00, czy o 10:00 i popracują do 18:00.

Cała rozmowa w materiale wideo:

EwKa / opr. ToMa

Fot. RL

Exit mobile version