Donald Trump postrzelony przez zamachowca podczas wiecu wyborczego [AKTUALIZACJA, WIDEO]

mid epa11476882 2024 07 14 062053

AKTUALIZACJA 08.39

Federalne Biuro Śledcze (FBI) poinformowało w niedzielę, że 20-letni mieszkaniec stanu Pensylwania Thomas Matthew Crooks to „osoba zamieszana” w nieudany zamach na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Mężczyzna zginął na miejscu.

Kandydat Partii Republikańskiej w tegorocznych wyborach prezydenckich został postrzelony w ucho w sobotę (13.07) podczas wiecu wyborczego w miejscowości Butler w Pensylwanii. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata Republikanów jest dobry.

Jak podało FBI, Crooks mieszkał w Bethel Park pod Pittsburghiem w Pensylwanii.

Gazeta „Washington Post” podaje, powołując się na rejestr wyborców w tym stanie, że Cooks był wyborcą Partii Republikańskiej. Według agencji AP raporty dotyczące finansów kampanii wyborczej pokazują, że 20 stycznia 2021 r., czyli w dniu zaprzysiężenia Joe Bidena na prezydenta USA, mężczyzna przekazał 15 dolarów na rzecz komitetu akcji politycznej (PAC) wspierającego Partię Demokratyczną.

Prezydent Andrzej Duda uważa, że zamach na Donalda Trumpa to wstrząsający moment nie tylko dla Ameryki, ale dla całego wolnego i demokratycznego świata. W mediach społecznościowych skomentował strzelaninę, do której doszło podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. Donald Trump został lekko postrzelony w ucho. Jego stan jest dobry.

Andrzej Duda życzył Donaldowi Trumpowi zdrowia. „Panie Prezydencie, wraz z Pana najbliższymi i wszystkimi ludźmi dobrej woli dziękuję Bogu za ocalenie Pana życia. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia z nadzieją, że odniesione obrażenia nie są dotkliwe i szybko odzyska Pan pełnię sił” – napisał polski prezydent w serwisie X.

07.01

– Sprawca zamachu na Donalda Trumpa został wstępnie zidentyfikowany – powiedział szef FBI w Pittsburghu Kevin Rojek podczas konferencji prasowej w nocy z soboty na niedzielę. Dodał, że wszystkie trzy osoby postrzelone przez napastnika to mężczyźni.

Rojek powiedział, że mimo wstępnego ustalenia tożsamości strzelca służby podadzą jego dane do wiadomości publicznej dopiero po uzyskaniu całkowitej pewności, bo mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów. Nie podano także motywu jego działania. Oficer FBI podał, że służby nie mają jeszcze pewności, czy sprawca działał sam.

Pytany, dlaczego odległy od sceny o około 120 m dach zakładów, z którego strzelał zamachowiec, nie został uprzednio zabezpieczony przez Secret Service, Rojek przyznał, że było to zaskakujące, ale dodał, że na to pytanie odpowie śledztwo. Poinformował też, że sprawdzane są doniesienia, że uczestnicy wiecu Trumpa wskazywali zamachowca policji na kilka minut przed oddaniem przez niego strzału. Służby nie otrzymały żadnych konkretnych uprzednich informacji o możliwym zwiększonym zagrożeniu.

Agencja AP podała, powołując się na policyjne źródła, że sprawcą był 20-letni mężczyzna z Pensylwanii. Konserwatywny tabloid „New York Post” – również powołując się na źródła w służbach – przekazał, że 20-latek nazywał się Thomas Matthew Crooks i był mieszkańcem miejscowości Bethel Park. Nie podano, jakim motywem się kierował.

05.32

Były prezydent USA Donald Trump został w sobotę (13.07) postrzelony w ucho podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania. Zginęły dwie osoby, w tym zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne. Stan kandydata Republikanów jest dobry.

Do próby zabójstwa byłego prezydenta doszło kilka minut po rozpoczęciu przemówienia w Butler, ok. 50 km od Pittsburgha. Chwilę po tym, jak dało się usłyszeć dwa strzały, były prezydent upadł na ziemię, trzymając się za ucho, po czym został przykryty przez chroniących go agentów Secret Service.

CZYTAJ: Minister Sikorski: w przyszłym roku będziemy wydawali 5 proc. PKB na obronność

Trump z zakrwawioną twarzą i uchem wstał na nogi o własnych siłach, machając pięścią w stronę tłumu, na co tłum odpowiedział skandowaniem „USA!”. Chwilę po upadku Trumpa słychać było serię strzałów oddanych przez służby. Rzecznik Trumpa Steven Cheung poinformował, że byłemu prezydentowi nic się nie stało.

Jak poinformowała w wydanym oświadczeniu służba US Secret Service, zamachowiec „oddał kilka strzałów w stronę sceny z podwyższonego miejsca poza miejscem zgromadzenia” i został zabity. Dodała, że zginął jeden z uczestników wiecu, zaś dwie kolejne zostały ranne i są w stanie krytycznym.

Jeden z uczestników wydarzenia powiedział telewizji BBC, że widział zamachowca układającego się do strzału z karabinem na dachu pobliskiego budynku oddalonego od ponad 100 metrów. Mężczyzna stwierdził, że stojący nieopodal ludzie wskazywali go policji na kilka minut przed oddaniem przez niego strzałów.

Nagrania zamieszczone na platformie X pokazały leżące na dachu jednego z budynku nieruchome ciało zamachowca. Prokurator okręgowy hrabstwa Butler Richard Goldinger przyznał, że nie wie, jak zamachowiec mógł znaleźć się w miejscu, w którym był i zapowiedział, że będzie to przedmiotem śledztwa.

Amerykańskie FBI zidentyfikowało sprawcę zamachu na Donalda Trumpa. Według telewizji CNN, to 20-letni mieszkaniec stanu Pensylwaniia. Jego nazwiska nie ujawniono. Zamachowiec został zabity przez agentów ochrony.

Tabloid „New York Post”, powołując się na źródła policyjne, podał, że sprawcą był biały mężczyzna.

– To niewiarygodne, że coś takiego mogło mieć miejsce w naszym kraju. Na razie nic nie wiadomo o zamachowcu, który już nie żyje. Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, usłyszałem świst, strzały i od razu poczułem, jak kula przebija skórę. Było dużo krwawienia i wtedy zrozumiałem, co się dzieje. BOŻE BŁOGOSŁAW AMERYKĘ! – napisał Trump. Podziękował organom ścigania za szybką reakcję i złożył kondolencje rodzinie zabitego uczestnika wiecu oraz drugiej, poważnie rannej osobie.

Prezydent Joe Biden potępił akt w krótkim wystąpieniu telewizyjnym w swoim domu wakacyjnym w Rehoboth Beach w stanie Delaware. Jego sztab wyborczy poinformował, że wstrzymał emisję spotów wyborczych.

– W Ameryce nie ma miejsca na tego rodzaju przemoc, to jest chore. Musimy zjednoczyć ten kraj. Nie możemy pozwolić, aby coś takiego się wydarzało. Nie możemy tacy być. Nie możemy tego tolerować” – powiedział Biden. „Idea, że dochodzi w Ameryce do przemocy politycznej jest nie do pomyślenia (…) Wszyscy, wszyscy muszą ją potępić, wszyscy – dodał.

Zamach potępiły też inne najważniejsze osoby w państwie z obydwu partii, w tym spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson, lider większości w Senacie Chuck Schumer, a także byli prezydenci Barack Obama, George W. Bush i Bill Clinton. Miliarder Elon Musk udzielił tymczasem „pełnego poparcia” kandydatury Trumpa i wezwał szefa Secret Service, służby odpowiedzialnej za ochronę Trumpa, do dymisji.

Sobotni wiec miał być ostatnim wystąpieniem Trumpa przed rozpoczynającą się w poniedziałek w Milwaukee konwencją wyborczą Republikanów, na której zostanie oficjalnie wybrany na kandydata partii na prezydenta. Telewizja Fox News spekulowała, że w Butler Trump mógł również planować ogłosić swojego kandydata na wiceprezydenta.

RL / PAP / IAR / opr. ToMa

Fot. PAP/EPA/DAVID MAXWELL

Exit mobile version