Praca hybrydowa przynosi korzyści pracodawcom i pracownikom

pexels ivan samkov 4458554 2024 06 18 081309

Pracownicy, którzy pracują z domu przez dwa dni w tygodniu, a pozostałe trzy spędzają w siedzibie firmy, są równie produktywni co ci stacjonarni i mają identyczne szanse na awans, za to znacznie mniejszą skłonność do rezygnacji – pokazało największe tego typu badanie przeprowadzone przez ekonomistów ze Stanforda.

Dobrodziejstwo dla pracowników, ale też pracodawców

Jednym z najgorętszych tematów ostatnich lat dotyczących pracodawców i pracowników jest to, czy wykonywanie obowiązków zawodowych w systemie hybrydowym, czyli częściowo stacjonarnie, częściowo zdalnie z domu, jest korzystne z punktu widzenia produktywności, ale też satysfakcji z pracy.

W badaniu, które ukazało się w „Nature” prof. Nicholas Bloom z Uniwersytetu Stanforda (USA) wraz z kierowanym przez siebie zespołem ekonomistów opisał eksperyment przeprowadzony na ponad 1600 pracownikach Trip.com – chińskiej firmy będącej jednym z największych internetowych biur podróży na świecie.

Jak pokazały wyniki, hybrydowy harmonogram pracy okazał się dobrodziejstwem zarówno dla pracowników, jak i ich szefów. Osoby pracujące z domu przez dwa dni w tygodniu miały takie same szanse na awans, jak ich stacjonarni koledzy, byli równie produktywni, za to zdecydowanie rzadziej odczuwali potrzebę zmiany pracy.

CZYTAJ: Większość pracodawców nie planuje podwyżek. Ale chcą zatrudniać

Wśród osób, które z pracy w pełnym wymiarze godzin w biurze przeszły na system hybrydowy, liczba złożonych wypowiedzeń spadła o 33 proc. Najbardziej zauważalne było to w przypadku kobiet, pracowników niebędących menedżerami oraz osób dojeżdżających do biura z daleka. Trip.com szacuje, że tak duża redukcja liczby rezygnacji pozwoliła zaoszczędzić firmie miliony dolarów.

„Wyniki są jednoznaczne: praca hybrydowa przynosi korzyści obu stronom, jeśli chodzi o produktywność, wydajność i retencję pracowników (czyli zatrzymywanie ich w organizacji)” – komentuje prof. Bloom.

Koszty pracy zdalnej przewyższają korzyści?

Dodaje, że odkrycie jego zespołu jest szczególnie istotne właśnie teraz, ponieważ od czasu pandemii ok. 100 mln ludzi na świecie pracuje w systemie zdalnym. Dotyczy to przede wszystkim programistów, księgowych, prawników, marketerów, itp. Tymczasem zaczęły pojawiać się głosy znanych liderów biznesu krytykujących taki model wykonywania zawodu. M.in. Elon Musk – szef Tesli, SpaceX i X (dawniej Twittera) oraz Jamie Dimon – dyrektor generalny JPMorgan Chase twierdzą, że koszty pracy zdalnej przewyższają wszelkie jej korzyści. Głoszą też, że system szkoleń i mentoringu pracowniczego oraz innowacje i kultura organizacji ucierpią, kiedy pracownicy nie będą na miejscu przez pięć dni w tygodniu.

Prof. Blooms uważa, że krytyka taka często wynika z mylenia pracy hybrydowej z pracą całkowicie zdalną. Być może wynika to z tego, że badań dotyczących tego drugiego systemu jest sporo, zaś pierwszego – prawie wcale. Do tego niektóre istniejące badania skupiają się wyłącznie na wybranych elementach obu typów pracy, co sprzyja wypaczaniu wyników. Zdaniem naukowca jedyne problemy zarówno z pracą w pełni zdalną, jak i mieszaną pojawiają się wówczas, gdy nie są one dobrze zarządzane.

„Nasze badanie dostarcza mocnych dowodów na to, dlaczego 80 proc. amerykańskich firm oferuje obecnie jakąś formę pracy zdalnej – mówi prof. Bloom. – A także na to, dlaczego pozostałe 20 proc. korporacji, które tego nie robią, prawdopodobnie płaci pewną cenę za swoją politykę”.

Obawy niektórych szefów są przesadzone

W publikacji przypomniano, że Trip.com nie posiadał żadnego doświadczenia ani żadnej polityki zatrudnienia dotyczących pracy hybrydowej, kiedy w 2021 r. rozpoczął 6-miesięczny eksperyment będący podstawą badania. W sumie wzięło w nim udział 395 menedżerów i 1217 osób spoza kadry menedżerskiej. Uczestnicy byli zatrudnieni w działach inżynierii, marketingu, księgowości lub finansów w szanghajskiej siedzibie firmy. Pracowników urodzonych w parzyste dni miesiąca poproszono o przychodzenie do biura pięć dni w tygodniu, a ci, którzy urodzili się w dni nieparzyste, mogli przez dwa dni w tygodniu pracować z domu. Ustalając, czy i w jakim stopniu obie strony – czyli i pracownicy, i korporacja – odnoszą korzyści z pracy hybrydowej, badacze oparli się na danych firmowych, ankietach pracowniczych, ocenach wyników i liczbie awansów przyznanych w okresie do dwóch lat po zakończeniu eksperymentu.

Autorzy porównali także jakość i ilość kodu komputerowego napisanego przez inżynierów oprogramowania Trip.com, którzy pracowali hybrydowo oraz tych, którzy na stałe przebywali w biurze.

CZYTAJ: Hollywoodzki gwiazdor kręcił film w Lublinie. Teraz chce zostać Polakiem

„Wyniki potwierdziły, że obawy niektórych liderów biznesu o to, że praca hybrydowa wyrządza więcej szkody niż pożytku, są przesadzone – podkreśla prof. Bloom. – Przy właściwym zarządzaniu umożliwienie pracownikom pracy z domu dwa lub trzy dni w tygodniu nadal zapewnia wysoki poziom mentoringu, możliwość budowania wspólnoty oraz rozwój innowacji”. „Z punktu widzenia kształtowania polityki gospodarczej praca hybrydowa to jeden z niewielu przypadków, gdzie (…) są prawie sami zwycięzcy” – podsumowuje.

W badaniu poza Uniwersytetem Stanforda wzięli udział naukowcy z Chińskiego Uniwersytetu w Hongkongu oraz Uniwersytetu Pekińskiego.

PAP / RL / opr. LisA

Fot. pexels.com

Exit mobile version