Nowy poduszkowiec na Politechnice Lubelskiej. Posłuży nie tylko do zajęć [ZDJĘCIA, WIDEO]

img 2829 2024 06 21 190412

Politechnika Lubelska ma nowy poduszkowiec, który posłuży nie tylko do zajęć dydaktycznych ze studentami. W przyszłości uczelnia planuje wykorzystywać pojazd w akcjach ratowniczych. 

Wsparcie dla służb

– To wielofunkcyjny sprzęt, który może wesprzeć służby w różnych zadaniach – mówi dr inż. Tomasz Łusiak z Katedry Termodynamiki, Mechaniki Płynów i Napędów Lotniczych Politechniki Lubelskiej. – Jako obiekt latający może się unosić. O tyle dobrze, że może się szybciutko zatrzymać i w terenie trudno dostępnym, podmokłym będzie się przemieszczał w dowolnych kierunkach. Chcemy skierować poduszkowca do działań ratowniczych, ale tez na różnego rodzaju badania. Nasze tereny graniczą z państwami, które są w różnych konfliktach, dlatego możemy użyć go do tych celów. Ale też na różnych akwenach wodnych i innych podmokłych terenach. W najbliższym czasie chcielibyśmy wejść we współpracę ze Strażą Graniczną, WOPR-em. Chodzi np. o Zalew Zemborzycki i rzeki w pobliżu, czyli Wieprz, który też w niektórych miejscach jest w strefie przygranicznej. Chcemy współpracować w tym kierunku.

Co o poduszkowcu sądzą studenci?

Studenci przyznają, że zajęcia z użyciem poduszkowca to ciekawy pomysł.

– Poduszkowiec widzę w działaniu pierwszy raz – mówi Jakub Paprocki, student III roku na kierunku transport. – Sam projekt wygląda obiecująco. Na pewno jest dobrym obiektem do badań dla studentów i dobrą pomocą do pisania prac dyplomowych czy inżynierskich. Nie słyszy się o użytkowaniu poduszkowców w normalnym życiu. Nie jest to produkt często widywany w świecie. Jego możliwości poruszania się po lądzie i po wodzie są przydatne w wielu warunkach. 

ZOBACZ ZDJĘCIA:

CZYTAJ: Politechnika Lubelska łączy siły ze światowym gigantem [ZDJĘCIA]

– Według mnie to bardzo fajny pomysł – mówi Oleksander, student kierunku transport. – Takie środki transportu są bardzo interesujące, ponieważ mogą przemieszczać się po różnych rodzajach nawierzchni. Jest jedna wada – poduszkowcem nie można wyjeżdżać na drogi publiczne. Dla mnie to super sposób do zapoznania się z takimi typami transportu. Mamy kontakt bezpośrednio z silnikami, kierownicami. Widzimy, jak to jest w rzeczywistości. Z teorią jest trochę ciężko, ponieważ to, co przeczyta się w książce czy w internecie, nie jest tak łatwe do zrozumienia od razu. A tutaj pan doktor pokazuje, co gdzie jest i jak działa. 

„Trzy w jednym”

– Poduszkowiec unosi się, a później przemieszcza się do przodu – tłumaczy dr inż. Tomasz Łusiak. – Jeśli chodzi o pewne wysokości, są poduszkowce, które posiadają elementy nośne takie jak samoloty, czyli skrzydła. Więc jeżeli uda się uruchomić układ elektryczny, zmniejszymy wagę całego obiektu latającego. Dzięki temu możemy zastosować małe elementy nośne, typu skrzydła. Dzięki tym powierzchniom będziemy unosili się od nawet kilku metrów, w granicach 7 metrów do 10. To już bardzo ciekawa rzecz, bo możemy dużo wcześniej pokonać różnego rodzaju przeszkody, które mamy przed sobą, a nie próbować je omijać. Ten pojazd jeździ, pływa i lata. Trzy w jednym.

Poduszkowiec posiada silnik o mocy 50 koni mechanicznych i osiąga prędkość 100 km/h. Jest to pojazd maksymalnie trzyosobowy. 

Poduszkowiec stanie się częścią badawczą laboratorium Politechniki Lubelskiej. 

InYa / opr. WM

Fot. i film: Iwona Burdzanowska

Exit mobile version