Pracownicy lotniska w tureckiej Antalyi odmówili zatankowania maszyny izraelskich linii lotniczych, lecącej z Warszawy do Tel Awiwu. Samolot musiał awaryjnie lądować w Turcji, bo jeden z pasażerów potrzebował pomocy medycznej.
Po kilkugodzinnymi oczekiwaniu, w związku z odmową zatankowania maszyny, piloci skierowali się po paliwo na Rodos, by stamtąd dotrzeć do Tel Awiwu. Jak informuje „Times of Israel”, pasażerom nie zezwolono na opuszczenie samolotu.
CZYTAJ: Kierowco, jedź wolniej! W poniedziałek policyjna akcja „Prędkość”
Wszystkie bezpośrednie loty między Izraelem a Turcją zostały odwołane wkrótce po wybuchu wojny w Strefie Gazy 7 października. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan poparł Hamas w tej wojnie, gościł lidera Hamasu w Stambule w kwietniu i maju. Ponad tysiąc członków Hamasu jest leczonych w tureckich szpitalach.
W maju Turcja zerwała wszystkie więzi handlowe z Izraelem.
IAR / RL / opr. AKos
Fot. pixabay.com