Górnik Łęczna w przedostatniej kolejce I ligi przegrał na własnym boisku ze Stalą Rzeszów 1:3. W przypadku wygranej łęcznianie mogli już zapewnić sobie udział w barażach o Ekstraklasę, a tak rozstrzygnie o tym ostatnia kolejka.
W pierwszej połowie Górnik dominował. Ale ponownie okazało się, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. I tak było w doliczonym czasie tej części spotkania. Jesus Diaz strzelał na bramkę Górnika z dystansu, Gostomski odbył piłkę przed siebie, jednak wobec dobitki Andrei Prokića był bezradny. Stal objęła prowadzenie.
II połowa zaczęła się od dominacji Stali, ale Górnik przycisnął i wywalczył kilka rzutów rożnych. Po jednym z kolejnych dośrodkowań wyrównującą bramkę w 63 minucie zdobył Damian Warchoł. Jednak łęcznianie cieszyli się z remisu zaledwie przez 6 minut, bowiem kapitalnym strzałem z dystansu Jesus Diaz. Zaś w 83 minucie po błędzie Damiana Gąski wynik spotkania na 1:3 ustalił Szymon Łyczko.
Takiego obrotu spraw żałował obrońca Lukas Klemenz:
To nie był problem presji, po prostu zabrakło skuteczności – uważa trener Górnika Pavol Stano:
Mimo porażki łęcznianie nie wypadną ze strefy barażowej, jednak nie mogą być pewni miejsca w niej. W ostatniej decydującej kolejce Górnik 26 maja zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Tychy.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum