– Po kwietniowym kryzysie sytuacja Ukrainy poprawia się. Na front zaczęła trafiać amerykańska amunicja, wprowadzono nowe prawo mobilizacyjne, a ze świeżo wyszkolonych żołnierzy formowane są nowe brygady – informuje dwutygodnik “Forbes”.
Sytuacja na froncie poprawia się i nigdzie nie jest to bardziej widoczne niż w Czasiw Jarze, przemysłowym mieście na zachód od Doniecka we wschodniej Ukrainie, które jest głównym celem rosyjskiej ofensywy w regionie.
CZYTAJ: Ukraina: wojska rosyjskie popełniają zbrodnie na cywilach w obwodzie charkowskim
“Rosjanie nie przetrwali długo”
W pierwszych dniach rosyjskich ataków na miasto jednostki pancerne stale posuwały się na północ i południe, a piechota zdobywała coraz to nowe tereny. Słaba wówczas ukraińska obrona zdawała się przegrywać wyścig o Czasiw Jar. Teraz jednak, po nagłej zmianie sytuacji, magazyny amunicji ukraińskich obrońców są pełne i sieją spustoszenie w rosyjskich grupach szturmowych – pisze “Forbes”.
Magazyn podaje przykład piątkowej (17.05) próby skierowania do Czasiw Jaru grupy 20 rosyjskich pojazdów opancerzonych, która jeszcze kilka tygodni temu nie miałaby większych problemów z dostaniem się do celu. – Kiedy konwój wjechał we fragment otwartej przestrzeni, natychmiast został ostrzelany na całej długości przez ciężką amunicję i ukraińskie drony. Nieliczni Rosjanie, którzy przebili się do zabudowań miasta, nie przetrwali w nich długo – relacjonuje “Forbes”.
CZYTAJ: Ukraina: jedna osoba nie żyje, 13 rannych w rosyjskich atakach w obwodzie charkowskim
Oddziały w Czasiw Jarze nie są jedynymi, które czerpią korzyści z napływu amunicji. – Po raz pierwszy w czasie wojny żadna z brygad nie narzekała, że nie ma pocisków artyleryjskich – oświadczył w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
– Chociaż prezydent Zełenski może nieco przeceniać ilość amunicji, oczywiste jest, że kiedy Rosjanie zaatakowali w piątek Czasiw Jar, Ukraińcy mieli wystarczającą siłę ognia, aby ich powstrzymać – podsumowuje “Forbes”.
Ukraińskie drony trafiły rosyjskie lotnisko wojskowe
– Ukraińskie drony trafiły w sobotę (18.05) wieczorem rosyjskie lotnisko Kuszczowskaja, i rafinerię ropy Słowiańsk w obwodzie krasnodarskim – podała w niedzielę agencja Interfax-Ukraina, powołując się na źródła. Według rozmówcy agencji lotnisko w Rosji było bazą “dla dziesiątek różnych samolotów, które atakują ukraińskie pozycje na linii frontu: Su-34, Su-25, Su-27, MiG-29”.
Poinformował też, że po ataku ukraińskich dronów, które trafiły kolumny rektyfikacyjne i atmosferyczne, rafineria w Słowiańsku wstrzymała pracę. Ukraina zaatakowała dronami obydwa te cele również pod koniec kwietnia, w rafinerii wybuchł wtedy pożar.
Rosjanie zaatakowali miejscowość Mała Danyliwka, pięć osób zginęło
– Rosyjskie siły zbrojne zaatakowały miejscowość Mała Danyliwka w obwodzie charkowskim, zginęło pięć osób, a kolejnych 15 zostało rannych – przekazały w niedziele władze obwodu charkowskiego na Telegramie. Według wstępnych danych pięć osób zginęło w wyniku ostrzału obiektu użyteczności publicznej na jednym z osiedli naszej wspólnoty. Jedną z nich jest lokalny mieszkaniec. Ranni zostali hospitalizowani – napisał Ołeksandr Gołołobow.
– Liczba rannych wzrosła do 15 osób (…). Wśród rannych jest ratownik medyczny – przekazał szef obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Wcześniej szef obwodu charkowskiego zaznaczył, że wróg nadal ostrzeliwuje osiedla obwodu i niszczy infrastrukturę cywilną w Charkowie i społecznościach regionu. Natarcie wroga w kierunku Charkowa i Kupiańska zostało zatrzymane – oświadczył.
Syniehubow podziękował funkcjonariuszom organów ścigania, Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy, medykom, Państwowej Służbie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, wolontariuszom i wszystkim, którzy ratują i ewakuują ludzi pod ostrzałem i przeciwdziałają wrogowi.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy