Nikoloz Legashvili, gruziński prawnik prowadzący sprawy przeciwko Rosji, stara się stworzyć sieć prawników działających na rzecz poszkodowanych w czasie konfliktów zbrojnych.
Dotychczas adwokat prowadził sprawy dotyczące obywateli Gruzji pochodzących z okupowanej przez Federację Rosyjską Abchazji. Prawnik planuje rozwinąć działalność również o osoby pochodzące z Ukrainy. Podczas pobytu w Polsce odbywa staż w różnych uniwersytetach, m.in. na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
– Chodzi o pomoc w prowadzeniu spraw w placówkach międzynarodowych – wyjaśnia Nikoloz Legashvili. – Dlaczego postanowiono stworzyć ONZ po II wojnie światowej? W taki sposób świat chciał uniknąć sytuacji wojennych. Mechanizmy prawne, które powstały w ONZ, a potem także w Europejskim Trybunale Praw Człowieka, są bardzo skuteczne. W międzynarodowych sprawach pomiędzy państwami, które były dotychczas rozpatrywane, nie udało się pociągnąć Rosji do odpowiedzialności. Rosja po prostu zignorowała te wyroki. Jednak inaczej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o sprawy na poziomie indywidualnym. W tych sprawach, które udało się wygrać i dotyczyły np. deportacji, Federacja Rosyjska poniosła konsekwencje. Została zmuszona do wykonania wyroku. Nie chodzi tylko o sprawy, nad którymi pracowałem osobiście, ale również o inne, które były prowadzone przez gruzińskich prawników we współpracy z brytyjskimi lub zaangażowanymi organizacjami.
CZYTAJ: Nieprawdziwa depesza o mobilizacji. Wszystko wskazuje na cyberatak
Dlaczego warto prowadzić takie sprawy, zarówno indywidualne, jak i państwowe? Co daje to krajom i obywatelom?
– Dla małych krajów, takich jak Gruzja, to jeden ze sposobów, by zwrócić uwagę na swoją sytuację – wskazuje Nikoloz Legashvili. – Chodzi o to, by ci ludzie mogli zwrócić się do międzynarodowych sądów, trybunałów, aby te kraje czy osoby, które naruszyły ich prawa, poniosły za to odpowiedzialność. Oczywiście nie chodzi tylko o to, żeby jakiś polityk powiedział, że zostały naruszone prawa człowieka. Chodzi o to, żeby sąd zdecydował o tym na podstawie dowodów. To bardzo żmudna i trudna praca, która trwa kilka, a czasem nawet kilkadziesiąt lat. Dobrze, jeśli ci ludzie otrzymają przynajmniej symboliczne pieniądze, ale najważniejsze, że dostaną wyrok, w którym będzie napisane, że Rosja naruszyła ich prawa.
Dlaczego szczególnie trzeba zwracać uwagę na sprawy indywidualne, które wymagają bardzo dużego poświęcenia od obywateli?
– Sprawy międzynarodowe są prowadzone przez państwa, a w sprawach indywidualnych to konkretna osoba ją zaczyna. To bardzo ważny aspekt tej sytuacji – podkreśla Nikoloz Legashvili. – Warto uświadamiać ludzi, że trzeba korzystać ze wszystkich możliwości. Trzeba je wykorzystywać, ponieważ jeżeli nie będziemy korzystać z dostępnych mechanizmów, Rosja będzie uważać, że może robić, co chce. Prowadzenie różnych spraw w placówkach międzynarodowych będzie odbierało Rosji zasoby. Oczywiście od nas to też będzie wymagało dużego wysiłku, ale to lepsze niż wojna. Mam nadzieję, że wszyscy zgodzą się, że lepiej prowadzić sprawy prawne przeciwko Rosji niż prowadzić wojnę.
Nikoloz Legashvili aktualnie pracuje nad ponad 200 sprawami osób dotkniętych konfliktem zbrojnym pomiędzy Rosją a Gruzją w 2008 roku.
InYa / opr. WM
Fot. umcs.pl