Umowę podpisano 4 lata temu, a budowy nie widać. Co z odcinkiem ekspresówki?

Przyśpieszenie wydania decyzji i jak najszybsze wejście na plac budowy odcinka drogi ekspresowej S19 Lubartów-Lublin zapowiedzieli w czwartek (04.04) w Niemcach wiceminister Infrastruktury i wicewojewoda Lubelski.

CZYTAJ: Centymetry od wypadku. Groźne zdarzenie na S19 [FILM]

Jak podkreślał wiceminister Paweł Gancarz brak tego odcinka jest dużym utrudnieniem dla kierowców, stąd dziwi kilkuletnie opóźnienie w rozpoczęciu budowy: – Sam dzisiaj doświadczyłem tego, co się tu dzieje. Postępowanie zostało rozstrzygnięte w 2020 roku, a dzisiaj mamy 2024. W kwietniu ubiegłego roku złożono wniosek o decyzje TRID. Statystycznie, średnio przy takich zadaniach, taka decyzja jest wydawana w ciągu 6 miesięcy. Tego na pewno tutaj zabrakło.

Wicewojewoda Andrzej Maj potwierdził, że wniosek wpłynął do poprzedniego wojewody rok temu, deklarował jednocześnie przyśpieszenie wydania decyzji pozwalającej na rozpoczęci prac budowlanych: – Dołożymy wszelkich starań, żeby tę decyzję jak najszybciej wydać. Jesteśmy w stanie około połowy roku zakończyć to postępowanie. Myślę, że jest bardzo realną sprawą, żeby wejść na teren budowy w tym roku i żeby ukończyć ją – jeśli nie będzie jakichś niespodzianek – zgodnie z harmonogramem, czyli w 2026 roku.

Umowę na budowę odcinka drogi ekspresowej S19 Lubartów-Lublin podpisano z wykonawcą w lutym 2021 roku. W tym roku miał on zostać oddany do użytku. Opóźnienie w budowie sięga więc już 3 lat. O problemach z brakiem „eski” mówili też samorządowcy z Niemiec i Lubartowa oraz kandydaci do sejmiku województwa z Trzeciej Drogi.

JPi / opr. AKos

Fot. archiwum RL / Jerzy Piekarczyk

Exit mobile version