Strach przed odrzuceniem, poszukiwanie własnej tożsamości i sensu życia oraz brak zrozumienia u bliskich – na takie problemy zwraca uwagę młodzież w Puławach. Debatę z udziałem uczniów puławskich szkół zorganizowano w ramach jubileuszu 60-lecia Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej, która na co dzień pomaga dzieciom i młodzieży.
Młodzi ludzie nie bali się mówić o swoich problemach, po to, by pomóc innym. – Ja akurat miałam stany lekowe i depresję – mówi jedna z uczennic. – Szkoła mi nie pomagała, a byłam dość odważną dziewczyną i mówiłam wprost, jak się czuję. I zawsze dostawałam odpowiedź typu, że dzieci nie mogą źle się czuć i tyle. U mnie była to wina rodziny i tego, że nie dostałam pomocy w odpowiednim momencie, kiedy najbardziej tego chciałam.
Kto Ci pomógł?
– Przyjaciele. Bo w momencie kiedy miałam próbę samobójczą, to w ostatniej chwili weszli mi do mieszkania, a mieszkałam wtedy sama i kazali mi iść do szpitala.
– Bardzo istotne jest odpowiednie funkcjonowanie rodziny i jej rola w życiu młodego człowieka – mówi psycholog Szymon Kotowski. – Często niestety jest to źródło dużych frustracji, napięć i oczekiwań kierowanych do młodego człowieka, w co wkupują się wszelkiego rodzaju koncepcje delegacji rodzinnych, wydelegowanie dzieci do bycia świetnymi uczniami i ludźmi sukcesu. Zależy, w jaki sposób obraz szkoły jest w domu przedstawiany, czy jest to jakiś symbol ciężkiej walki o wysokie oceny, czy raczej wspaniała przygoda edukacyjna, która może mnie zachęcić do poszerzenia swoich horyzontów.
CZYTAJ: Teksty, które poruszą każdego. Dawny puławski dworzec stał się manifestem młodzieży
– Żadnych sygnałów płynących od młodzieży nie należy bagatelizować – dodaje psycholog z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Nr 1 w Puławach, Monika Łagowska-Gaweł. – Tutaj ja jestem na pierwszym froncie pomocy psychologicznej, kiedy młodzież często z problemami dnia codziennego ma największy kłopot, czyli z tym, że dzisiaj jest sprawdzian, z tym, że jest dużo wymagań edukacyjnych, że chcieliby mieć dobre oceny, a nie zawsze się to udaje, że mają bardzo dużo nauki, trudno jest im to pogodzić z życiem towarzyskim, rówieśniczym, ale też z rozwijaniem swoich pasji. Często zdarzają się też problemy z miłościami, które powstają w tym okresie, ale później kończą się i wtedy jest taki trudny moment załamania, kiedy młody człowiek nie bardzo wie, co ma z tym zrobić.
Młodzież mówi o problemach – dorośli nie wspierają
Młodzież rzeczywiście bardzo często mówi o problemach w relacjach, zarówno z rówieśnikami jak i z dorosłymi. – Problemem jest to, że młodzież w ogóle nie dostaje wsparcia od dorosłych – żalą się uczniowie. – Nie mamy się do kogo otworzyć. Jesteśmy zapominani, ponieważ wszyscy tłumaczą, ze to jest po prostu nasz okres dojrzewania i nam to przeminie, że my sami musimy sobie z tym poradzić i w końcu z wiekiem nam to odejdzie. Uważam, że to temat potrzebny i trzeba go poruszać, bo tak naprawdę zapobiegamy w taki sposób wielu tragediom. Niedaleko nas była przecież sytuacja, w której chłopak skoczył z okna, ponieważ koledzy mu dokuczali. Miał stany depresyjne, na szczęście nic poważnego sobie nie zrobił. Był w szpitalu i chyba z tego wyszedł, ale niestety o większości takich osób się nie mówi, ponieważ jest to temat tabu.
O podobnych przypadkach słyszą często pracownicy Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Puławach. – Niestety osób, które wymagają pomocy jest z semestru na semestr coraz więcej – mówi dyrektor poradni Dariusz Perszko. – Jakiś czas temu przyjmowaliśmy tysiąc dzieci rocznie, jeszcze trzy, cztery lata temu statystyka była 1500 dzieci rocznie, w tamtym roku było 1800, a teraz jesteśmy na półmetku i już mamy chyba 1200 dzieci. A u nas wiosna jest bardzo obfita.
CZYTAJ: Psychiatra o walce z depresją: nie zostawiajmy dzieci samych
Dodajmy, że dzieci i młodzież oprócz tego typu poradni mogą znaleźć wsparcie pod numerem telefonu 116 111
Jest także specjalny telefon dedykowany osobom dorosłym, które przeżywają trudności psychiczne – to numer 116 123.
ŁuG / opr. LisA
Fot. pexels.com