W tym roku nie będzie tradycyjnego konkursu na imiona dla młodych sokołów z lubelskiego Wrotkowa. Powodem jest pełna zwrotów akcji historia, która rozpoczęła się 15 kwietnia, gdy zaginęła Wrotka.
CZYTAJ: Jaja sokołów zostały zabrane. Wrotka nie wróciła do gniazda
– Imiona dla pisklaków wybiorą osoby i instytucje zaangażowane w ratowaniu ptaków – poinformowało Stowarzyszenie na rzecz dzikich zwierząt Sokół.
Pierwsze imię nada ornitolog Sylwester Aftyka; drugie – Nadleśnictwo Garwolin, gdzie pisklaki przebywały przez kilka dni; a trzecie imię – FalcoFani biorący bezpośredni udział w akcji.
CZYTAJ: Niepokój w gnieździe lubelskich sokołów. Wrotka nie wraca już od kilkunastu godzin
Przypomnijmy, 15 kwietnia Wrotka, czyli sokola mama, z nieznanych przyczyn opuściła gniazdo i przepadła bez wieści. Od tego momentu samiec Czart dzielnie wysiadywał jaja przez ponad 40 godzin. Ornitolodzy podjęli decyzję o zabraniu jaj do specjalnego inkubatora, ponieważ Czart nie mógłby wysiadywać jaj i jednocześnie zdobywać pożywienia. Dzięki temu w inkubatorze wykluły się trzy pisklaki. Równocześnie okazało się, że do gniazda wróciła Wrotka. Wtedy specjaliści podrzucili do gniazda zastępcze jaja, żeby sprawdzić, czy samica będzie kontynuować wysiadywanie. Tak się stało, dlatego wczoraj (23.04) rano oddano Wrotce i Czartowi pisklaki. Gdy młode ptaki podrosną zostaną zaobrączkowane.
CZYTAJ: Rodzina sokołów znowu razem. Pisklęta wróciły do gniazda
Życie sokolej rodziny w gnieździe na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie można podglądać za pośrednictwem strony internetowej www.peregrinus.pl.
MaK / opr. PrzeG
Fot. peregrinus.pl