W Chełmie – w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim – przywołano pamięć związanego z tym miastem wybitnego polityka żydowskiego Szmula Zygielbojma.
CZYTAJ: Film kręcony w Lublinie trafił do kin. To międzynarodowa produkcja [ZDJĘCIA]
– Do będącego już na emigracji w Londynie Zygielbojma docierały straszne informacje o Holokauście i tłumionym bestialsko powstaniu – mówi adiunkt działu historii chełmskiego muzeum Dorota Bida. – Udało mu się wydostać z Generalnego Gubernatorstwa z Warszawy, zanim Niemcy utworzyli getto. W getcie warszawskim zostawił dzieci z pierwszego małżeństwa z aktorką teatru żydowskiego Manią Rozen. Wiedział, że jest zryw, wiedział co się dzieje w Warszawie, ale nie wiedział, że powoli powstanie upada. Jego samobójcza śmierć z jednej strony była aktem desperacji, ale z drugiej strony też chciał wstrząsnąć opinią publiczną. Oczywiście jego śmierć tutaj nie wniosła nic.
W pozostawionym liście Zygielbojm napisał, że „Śmiercią swoją pragnie wyrazić najsilniejszy protest przeciw bierności, z którą świat przygląda się i dopuszcza zagłady ludu żydowskiego”.
CZYTAJ: Ławeczka i mural. Chełm upamiętnia Szmula Zygielbojma
Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku a zakończyło się 16 maja 1943 roku.
CZYTAJ: Żywa lekcja historii. Wystawa i spacer upamiętniły rocznicę powstania w getcie [ZDJĘCIA]
MMaj / opr. AKos
Fot. wikipedia.org