Amerykańskie ataki odwetowe na wybrane cele w Iraku i Syrii to konsekwencja działań grup terrorystycznych wspieranych przez Iran. Taką opinię wyraził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w Brukseli, przed nieformalną naradą szefów dyplomacji unijnych krajów.
CZYTAJ: Wiceszef MSZ: odradzam podróże na Bliski Wschód
– Mogę powiedzieć, że irańskie sojusznicze bojówki igrały z ogniem miesiącami i latami, i teraz dosięgnął je ten ogień – powiedział polski minister.
Celem zmasowanych amerykańskich nalotów był Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej i powiązane z nim oddziały. Amerykańskie naloty to odwet za atak z użyciem drona na amerykańską bazę w Jordanii, w którym zginęło trzech żołnierzy, a kilkudziesięciu zostało rannych.
IAR / RL / opr. AKos
Fot. PAP/Albert Zawada