Siatkarze Bogdanki LUK Lublin awansowali do finałowego turnieju o Tauron Puchar Polski. W ćwierćfinale lubelska drużyna wygrała w Rzeszowie z Asseco Resovią 3:1.
Bardzo rozemocjonowany po zakończeniu spotkania był środkowy zwycięskiego zespołu Jan Nowakowski.
– Bardzo przewrotny mecz. Nawet nie wiem jak wygraliśmy tego seta, gdzie przegrywaliśmy 17:11, później 19:14. Kosmos, rollercoaster siatkarski. To jest najpiękniejsze w tym sporcie, że trzeba zdobyć 25. punkt żeby wygrać. Daliśmy z siebie maksa!
– Zadecydowały czynniki wolicjonalne – uważa rozgrywający lublinian Marcin Komenda. – Myślę, że nie umiejętnościami, a serduchem wygraliśmy ten mecz. Różnie wyglądaliśmy sportowo, ale serce było od początku do samego końca. To przechyliło szalę. Trzeci set kompletnie nam nie wyszedł. Już w pewnym momencie też wiedzieliśmy, że będzie ciężko go odrobić, więc całą koncentrację skupiliśmy na czwartym secie i to się udało. Niesamowita radość, niesamowita chwila dla klubu. Tutaj w Rzeszowie też to pięknie smakuje.
– Spełniają się nasze marzenia – dodaje przyjmujący Jakub Wachnik. – Marzyliśmy o tej wielkiej czwórce, żeby grać w wielkim finale Pucharu Polski. Pierwszy raz w ogóle gramy w tych rozgrywkach. Sam awans do ćwierćfinału i mecz z Resovią był dla nas ogromnym sukcesem, a co dopiero wielki finał w Krakowie. My się będziemy dzisiaj długo cieszyć. Jeszcze dwa mecze w lidze i potem jedziemy do Krakowa.
W półfinale turnieju Final Four, który 2 i 3 marca zostanie rozegrany w krakowskiej Tauron Arenie, lubelski zespół zmierzy się ze zwycięzcą dzisiejszego spotkania, w którym Jastrzębski Węgiel zagra z Treflem Gdańsk. Z kolei na rozstrzygnięcie w parze Klub Sportowy Rudziniec – Aluron CMC Warta Zawiercie czekają siatkarze Projektu Warszawa.
JK
Fot. Bogdanka LUK Lublin