„Są niewidoczne”. Kontrowersje wokół przejść w centrum [ZDJĘCIA]

414451307 354335740628397 8488262746473532070 n 2024 01 05 185137

Ponad rok trwa batalia zamojskiej radnej o wyraźne oznakowanie przejść dla pieszych na ul. Łukasińskiego. Ulica znajduje się w zespole staromiejskim, jest zbudowana z kostki granitowej w dwóch kolorach. Tego oznakowania nie widać na jezdni, podobnie jest z liniami ciągłymi.

Interpelacja radnej

Są znaki pionowe. Po pierwszej interwencji w 2022 r. zwiększono liczbę znaków, ale zdaniem radnej miejskiej Agnieszki Klimczuk na ulicy brakuje zwykłej zebry.

– Od ponad roku rozmawiamy o poprawie oznakowania przejść dla pieszych na ul. Łukasińskiego. I nic. W ostatnim czasie złożyłam interpelację o wyraźne oznakowanie tych przejść – mówi radna Agnieszka Klimczuk. – Wyraźne oznakowanie, czyli wymalowanie zebry. Obecnie mamy położoną kostkę (nieco innego koloru), której jednak zupełnie nie widać. My kierowcy z terenu miasta jesteśmy przyzwyczajeni, że trzeba tu zwolnić, zachować ostrożność. Jesteśmy w obrębie szkoły, jest mnóstwo przechodniów, w tym dzieci i młodzież. Ale wśród kierowców mamy też turystów. Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie tutaj do tragedii, do potrącenia. Ale trzeba zapobiegać takim sytuacjom.

CZYTAJ: „Dewastacja” czy „rewelacyjny pomysł”. Nowa droga nie wszystkim się podoba [ZDJĘCIA]

Chodzi o cztery przejścia dla pieszych wykonane z kostki granitowej w dwóch kolorach. – Są one wyraźnie oznakowane pionowo znakami, w poziomie pasy są już mniej widoczne – zauważa dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich, Paweł Łagowiec. – W dzień są widoczne, aczkolwiek po zmroku, szczególnie po lekkim opadzie deszczu, to oznakowanie poziome, ta szara kostka nie wyłania się z pozostałej części drogi.

„Są niewidoczne”

O potrzebie doznakowania i niewidocznych przejściach mówią mieszkańcy Zamościa. – Te przejścia są dla mnie widoczne tylko dlatego, że znaki pionowe są dosyć duże i obszerne – stwierdza jeden z mieszkańców. – Są nieoznaczone, niewidoczne, w nieodpowiednich miejscach. Trzeba byłoby je odmalować albo zabezpieczyć czymś innym, żeby tak szybko się nie wycierały – dodaje kolejna mieszkanka. 

CZYTAJ: Kontrowersje wokół przejść dla pieszych w centrum Zamościa. Będą zmiany?

Swoje zdanie o przejściach w piśmie do jednego z wydziałów miejskich wyraził także komendant policji.

– Cytując wprost stanowisko komendanta miejskiego Policji w Zamościu, przejścia dla pieszych powinny charakteryzować się dobrą widocznością w ciągu całej doby, bez względu na warunki atmosferyczne, i odpowiednią odpornością na ścieranie i zabrudzenia – przytacza radna Klimczuk. 

Pomysły kontra konserwator

Do tej pory pomysły dotyczące oznakowania przejść nie zyskały akceptacji konserwatora zabytków. – Stare Miasto podlega pod ścisłą ochronę konserwatorską – zaznacza dyrektor Paweł Łagowiec i dodaje, że pismo z propozycją oznakowania przejść zostało wysłane do konserwatora tuż przed świętami. – Chciałbym, żeby te przejścia były pomalowane cienkowarstwowo farbą drogową odblaskową. Dodatkowo trzy przejścia z czterech będą oznakowane oznakowaniem aktywnym na znakach pionowych. Na znaku D-6 „przejście dla pieszych” ustawimi światła migające. Jeżeli pieszy dojdzie do znaku, uaktywniają się lampki i migają. Będą to przejścia przy placu Stefanidesa, przejście między Zamenhofa i Pereca i przejście przy ul. Staszica, bezpośrednio przy rondzie Braci Pomarańskich. 

CZYTAJ: „Dzieje się dużo”. Wioska Gotów zamienia się w niezwykłe Centrum [ZDJĘCIA]

– Nie możemy dać się „sterroryzować” konserwatorowi – uważa radna Agnieszka Klimczuk. – Mamy XXI wiek, powinno nam się żyć bezpiecznie i wygodnie w naszym mieście. Kiedyś przejeżdżały tędy 2-4 dorożki dziennie. Dorożkarz siedział wysoko na koźle, obserwując całą drogę. Dzisiaj przejeżdża tutaj samochód za samochodem. Chodzi o nasze życie, zdrowie, bezpieczeństwo.

Dyrektor Paweł Łagowiec zaznacza, że pomalowanie kostki granitowej będzie dużym wyzwaniem. – Oprócz przejść dla pieszych chciałbym też wymalować linie segregacyjne pasów ruchu. Będę robił, co do mnie należy, będę spełniał prośby mieszkańców, żeby ta ulica była oznakowana w sposób prawidłowy i widoczny.

– Czy przyjezdnym, turystom przeszkadzałoby, gdybyśmy w naszym pięknym zabytkowym mieście mieli dla bezpieczeństwa pasy oznakowane zebrą? Myślę, że nie – dodaje radna Agnieszka Klimczuk.

Konserwator zabytków na ustosunkowanie się do prośby Zarządu Dróg Grodzkich ma 30 dni.

Do tematu z pewnością wrócimy.

AP / opr. WM

Fot. AP

Exit mobile version