Przy Muzeum Historycznym Inspektoratu Zamojskiego AK im. Stanisława Prusa „Adama” w Bondyrzu odsłonięto dziś (06.12) Pomnik Powstania Zamojskiego. To wspólna inicjatywa Instytutu Pamięci Narodowej i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość. Autorem pomnika jest Stanisław Marek Dryniak.
– Od wielu lat podnosimy z upadku pamięci w historii Polski powstanie zamojskie – mówi prezes Światowego Związku Żołnierzy AK Okręg Zamość, poseł Sławomir Zawiślak. – Zwycięskie powstanie, krwawe, zapomniane, drugie po warszawskim jeżeli chodzi o siłę zbrojną, a pierwsze jeżeli chodzi o zasięg terytorialny i jego czas trwania. Czcimy pamięć bohaterów, żołnierzy AK i Batalionów Chłopskich, którzy w tym krwawym powstaniu zatrzymali wysiedlenia.
CZYTAJ: Elektryczne autobusy wyjadą na zamojskie ulice [ZDJĘCIA]
– Powstanie zamojskie było konsekwencją planów niemieckich dotyczących Zamojszczyzny, czterech powiatów, które zostały wytypowane jako jedne z miejsc osadnictwa niemieckiego – mówi Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN. – Planowano tu osadzać Niemców ewakuowanych z Besarabii, terenów Rumunii, Bałkanów, ze Związku Sowieckiego. Nie było to takie wysiedlanie, że przenoszono tę ludność w jakieś inne miejsca osiedlania. Przenoszono brutalnie, w ciągu pół godziny wypędzano z domów, z gospodarstw, do obozów przejściowych do Zamościa, Zwierzyńca. Stamtąd, po selekcji część wysyłano na roboty do Niemiec, część do obozów koncentracyjnych, czyli tak naprawdę na śmierć. Ta niemiecka brutalna akcja spowodowała reakcję, odwet polskiego podziemia niepodległościowego, Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich. I to jest właśnie powstanie zamojskie.
– Mój ojciec też był w AK – mówi Jan Marek Franczak, syn Józefa Franczaka ps. „Laluś”. – Moim obowiązkiem jest kultywować pamięć o tych AK-owcach, WiN-owcach, wszystkich żołnierzach, którzy oddali swoje życie i zdrowie za wolną i niepodległa Polskę, za obronę ludności cywilnej na Zamojszczyźnie.
– Pomnik jest śladem pamięci, który odnosi się w sposób symboliczny do AK, Batalionów Chłopskich przez symbolikę dwóch orłów, które wzbijają się do niepodległości – mówi Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej. – Odwołuje się do tego, z czego Polacy i my dziś korzystamy, a wówczas w czasie okupacji niemieckiej wymagało to poświęceń, walki, często śmierci. Mówi o polskiej niepodległości i gotowości Polaków do obrony najważniejszych dla nas wartości.
CZYTAJ: Pomagali Żydom ryzykując własne życie. Rodzina Jaroszów upamiętniona [ZDJĘCIA]
– To są dwie płyty, które są zwieńczone orłami – jeden orzeł jest AK-owski, drugi symbolizuje ruch ludowy – mówi Sławomir Zawiślak. – Te dwa postumenty czczą wysiłek zbrojny żołnierzy AK, a także Batalionów Chłopskich, zjednoczonych, scalonych z Armią Krajową. Krzyż, który ich łączył i hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Te ważne elementy, które dotyczą inskrypcji, które podnoszą pamięć bohaterów, a na dole znajdują się fundatorzy – IPN Warszawa i Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.
– Dla ludzi na pewno będzie symbolem trwania narodu polskiego, walki o swój byt, o niepodległość Polski w walce z hitlerowskim najeźdźcą – zarówno Niemcami, jak i w późniejszym okresie Sowietami. To wszystko jest związane nasza wspólną historią – mówi Jan Marek Franczak.
Pomnik został sfinansowany przez IPN w kwocie 200 tys. złotych. Związek Żołnierzy AK przekazał na ten cel działkę i zagospodarował teren wokół pomnika.
AP/ opr. DySzcz
Fot. AP