Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Działania służb zakończone

mid 23c29282 2023 12 29 171629

Zakończyły się poszukiwania rakiety, która naruszyła przestrzeń powietrzną Polski. Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski w rozmowie z Radiem Lublin przekazał, że „działania służb zostały zakończone, a mieszkańcy województwa lubelskiego nie mają powodu do niepokoju”.

Chodzi o obiekt, który w piątek (29.12) rano naruszył przestrzeń powietrzną Polski nad terenem Zamojszczyzny. Jego ewentualnych pozostałości przez kilka godzin szukało między innymi około 200 policjantów. Jak jednak poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego, obiekt po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. 

„Nie ma powodów do niepokoju”

Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski podkreślił, że jest w stałym kontakcie z służbami. – Wszyscy zgodnie powiedzieli, że nie znaleziono żadnych szczątków, żadnego obiektu – nic, co mogłoby wskazywać, że na terenie województwa lubelskiego cokolwiek spadło. Od samego początku otrzymywaliśmy taka informację, ponieważ nie było świadków żadnej eksplozji czy uderzenia – powiedział Komorski.

Zapytany, czy mieszkańcy terenów przygranicznych mogą się czuć bezpiecznie odparł, że „na chwilę obecną nie ma powodów do niepokoju”. – Prosimy o zachowanie spokoju i pozwolenie służbom na wykonywanie ich obowiązków – dodał wojewoda.

Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek poinformował o zakończeniu akcji przeszukiwania terenu w pobliżu granicy z Ukrainą. – Skupiamy się teraz bardziej na ustalaniu ewentualnych świadków; ustalaniu, gdzie była widziana – dodał rzecznik.

„Najpierw było słychać huk”

– Obiekt nadleciał od strony Zamościa, gdy zaczęliśmy pracę w sadzie – mówią mieszkańcy miejscowości Sosnowa- Dębowa. – Najpierw było słychać huk. Myśleliśmy, że może leci samolot MiG, bo to taki charakterystyczny pisk czy huk. Ale później zobaczyliśmy coś takiego czarnego pod chmurami, dość dobrze było to widać. Popatrzyliśmy, co poleciało, i tyle. Żadnego strachu nie było.

„Obiekt, który wleciał nad Polskę, identyfikujemy jako rosyjską rakietę manewrującą”

– W piątek o godz. 7.12 czasu lokalnego, od strony granicy z Ukrainą, doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Identyfikujemy go jako rosyjską rakietę manewrującą – poinformował Sztab Generalny Wojska Polskiego.

W piątek (29.12) w BBN odbyła się narada z udziałem m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremiera szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, szefa Sztabu Generalnego gen. Wiesława Kukuły oraz Dowódcy Operacyjnego RSZ gen. Macieja Klisza. Narada została zwołana w związku z informacją o naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez niezidentyfikowany obiekt latający, który wleciał w polską przestrzeń z Ukrainy w okolicy Zamościa.

CZYTAJ: Szef Sztabu Generalnego: wszystko wskazuje na to, że rakieta rosyjska wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną

W piątek po południu informację w tej sprawie podał Sztab Generalny WP.

– Informujemy, że w piątek o godz. 7.12 czasu lokalnego, od strony granicy z Ukrainą, doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekt, który po niecałych trzech minutach opuścił terytorium Polski. Identyfikujemy go jako rosyjską rakietę manewrującą – podał na platformie X Sztab Generalny Wojska Polskiego.

Jak podkreślono, „przez cały czas tor lotu rakiety był śledzony przez systemy radiolokacyjne, zarówno polskie, jak i sojusznicze”.

– W gotowości do użycia pozostawały systemy obrony powietrznej. Ponadto w rejon przekroczenia przez rakietę polskiej przestrzeni powietrznej skierowane zostały samoloty F-16, które patrolowały ten obszar. Dodatkowo, w celu weryfikacji danych z systemów radiolokacyjnych, do prześledzenia trajektorii lotu obiektu na powierzchni ziemi zostały skierowane siły i środki z wojsk lądowych, sił powietrznych, a także wojsk obrony terytorialnej – poinformował Sztab Generalny.

CZYTAJ: W przestrzeń powietrzną RP wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny [AKTUALIZACJA, MAPA]

– Dziękujemy mieszkańcom Lubelszczyzny za czujność, współpracę i wyrozumiałość dla działań żołnierzy Wojska Polskiego oraz funkcjonariuszy innych służb mundurowych. Dalsze informacje będą przekazywane na bieżąco – podkreślono.

„Obiekt niecałe trzy minuty na terytorium Polski”

– Obiekt był niecałe trzy minuty na terytorium Polski i opuścił naszą przestrzeń powietrzną – poinformował wcześniej Dowódca Operacyjny RSZ gen. Maciej Klisz. Jak zaznaczył, „mamy ok. 40 kilometrów naruszenia przestrzeni powietrznej”.

 Zapewnił, że „rakieta na całym torze była śledzona”. – W związku z wykonywanymi przez nią manewrami i opuszczeniem przez nią przestrzeni powietrznej Polski, ja jako Dowódca Operacyjny nie podjąłem żadnej decyzji w stosunku do tego obiektu – oświadczył Dowódca Operacyjnego RSZ.

Zaznaczył, że „polską przestrzeń powietrzną naruszył tylko jeden z obserwowanych pocisków”. Dodał, że „pocisk ten wrócił na terytorium Ukrainy”. Zastrzegł, że nie może potwierdzić, iż „był to wynik działania przeciwrakietowej obrony Ukrainy”. – Nie mam wiedzy na ten temat – oświadczył gen. Klisz.

„Dzisiejszej nocy aktywowano dwie pary dyżurne F-16”

– W związku z aktywnością lotnictwa dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej dzisiejszej nocy aktywowano dwie pary dyżurne F-16 oraz sojuszniczy tankowiec powietrzny – poinformowało w piątek wieczorem Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ).

Jak przekazało DORSZ na platformie X, „około godziny 4.50 wystartowała polska para z Krzesin, a około godz. 5.25 amerykańska para stacjonującą w bazie w Łasku”.

– Wojsko Polskie razem z sojusznikami podejmują wszelkie możliwe działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej – zapewniono.

Dziś w nocy Rosja zaatakowała używając dronów Shahed i rakiet dalekiego zasięgu m.in. Kijów, Dniepr oraz Charków. We Lwowie jedna osoba zginęła, a 8 zostało rannych.

MaK / AP / PAP / opr. WM / ToMa

Fot. PAP/Darek Delmanowicz

Exit mobile version