Od 1 stycznia benzynę 95-oktanową o symbolu E5, czyli z zawartością do pięciu procent biokomponentów, zastąpi paliwo gdzie będzie ich dwukrotnie więcej, bo do 10 procent. Niższą zawartość bioetanolu będą miały tylko paliwa premium, jak „98”.
Posiadacze starszych generacji pojazdów obawiają się, że większa dawka biokomponentów wpłynie niekorzystnie na pracę i żywotność silników. Na antenie Radia Lublin uspokajał ich dziś profesor Politechniki Lubelskiej Jacek Hunicz z Katedry Zrównoważonego Transportu i Źródeł Napędu.
– To dotyczy naprawdę kilku procent pojazdów, jakieś zagrożenie. To nie jest tak, że używanie tego paliwa jest niedopuszczalne. Niesie ze sobą pewne ryzyko, że np. wcześniej ulegną uszkodzeniu uszczelnienia. To nie jest zerojedynkowa rzecz, że jeżeli użyje tego paliwa to na pewno doprowadzę do uszkodzenia swojego pojazdy czy silnika.
Powodem do zmartwienia nie będzie też sporadyczne zatankowanie E10 do pojazdu, którego silnik nie jest dostosowany do wyższej dawki bioetanolu.
– Jeżeli ktoś zalał paliwa E10, a życzył sobie E5 to po wyjeżdżeniu jednej trzeciej czy połowy zbiornika dotankować paliwa premium, wtedy ten procent alkoholu ulegnie zmniejszeniu i na pewno nic nie grozi naszemu pojazdowi.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Benzynę E10 można stosować do znaczącej większości aut na benzynę wyprodukowanych po 2009 roku, a nawet na przełomie wieku. Informuje o tym naklejka pod klapką wlewu paliwa albo instrukcja. Działa też wyszukiwarka na stronach Ministerstwa Klimatu, gdzie takie dane znajdziemy pod adresem e10.klimat.gov.pl, wpisując markę, model i rok produkcji auta.
JB / opr. PrzeG
Fot. PrzeG