W ostatnich dniach ornitolodzy z UMCS wykryli, zidentyfikowali i udokumentowali świstunkę ałtajską. To pierwsze stwierdzenie tego azjatyckiego gatunku ptaka na Lubelszczyźnie i dopiero jedenaste w Polsce.
Prof. Marcin Polak z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS usłyszał świstunkę, będąc w pracy. – To było duże zaskoczenie, bo we wtorek przez okno usłyszałem jakiś nieznany mi głos, który kojarzył mi się właśnie z ptakami z rodzaju Phylloscopus – opowiada prof. Polak. – To są takie małe ptaki z rodziny świstunek z rzędu wróblowych, które są bardziej owadożerne niż roślinożerne i o tej porze roku, czyli pod koniec listopada, już raczej nie występują regularnie w Polsce. To było duże zaskoczenie. Próbowaliśmy ścigać, namierzyć, co to się odzywa. Udało nam się dopiero w czwartek.
– Kiedy zobaczyłem przez okno, że to może być właśnie to, przyznam szczerze, że mało nie pogubiłem nóg, biegnąc z aparatem przez wydział – mówi dr Maciej Filipiuk z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS. – Ręce się trzęsą, kiedy człowiek dokumentuje taką obserwację.
– Znalazłem informacje na social mediach, które w gronie birdwatcherów (z ang. obserwatorów ptaków) działają dość prężnie, że dosłownie 3 km od mojego domu pojawiła się taka rzadkość, żal było nie skorzystać – opowiada birdwatcher i autor bloga „Przygody przyrody„, Paweł Warowny. – Raczej nie wybierałem się na birdwatching w okolice Mongolii. Skoro ten ptaszek wybrał się do nas… Świstunka nie kazała na siebie długo czekać. 10 minut i było w zasadzie po sprawie. To podlega trochę pod birdwatching, który nazywa się twitchingiem – polega on właśnie na wyszukiwaniu rzadkości. Znam osoby, które są w stanie przemierzyć cały kraj, kiedy dostaną informację o pojawieniu się jakiejś superrzadkości.
– Świstunki ałtajskie występują w Azji Środkowej. Ptak ten preferuje lasy górskie, raczej na wyższej wysokości – od 2 tys. do 4 tys. m n.p.m. – wskazuje prof. Marcin Polak. – Jest migrantem, czyli tereny lęgowe ma w Azji Środkowej – Rosja, Chiny Mongolia. Natomiast na zimowiska migruje przez pasmo Himalajów do północnej części Półwyspu Indyjskiego, czyli Indie, Pakistan. Możemy się dziwić – taki mały, owadożerny ptak przyleciał do nas w taką pogodę. Ale dla niego może to być w miarę odpowiednie zimowisko, jeśli w okresie lęgowym występuje gdzieś wysoko w górach, gdzie pewnie powyżej jest jakaś warstwa wiecznego śniegu.
– Na pewno nie jest łatwym obiektem do fotografowania, bo jest to dość mocna wiercipięta – mówi Paweł Warowny. – Ciężko jest zrobić ostre zdjęcie, szczególnie w takich warunkach pogodowych, jak mieliśmy w sobotę. Natomiast udało się zrobić kilka zdjęć. To na pewno satysfakcjonujące doświadczenie.
CZYTAJ: Lubelscy lekarze przeprowadzili pierwsze zabiegi krioablacji raka nerki [ZDJĘCIA]
– Mamy dwa naprawdę bardzo podobne gatunki – świstunkę ałtajską i świstunkę żółtawą – zauważa dr Maciej Filipiuk. – Obie są gatunkami azjatyckimi, przy czym świstunka żółtawa to ten gatunek świstunki, który najczęściej zalatuje z Azji. Nie byłaby to więc tak wielka sensacja. Jest to jeden z gatunków świstunek, rodzaj Phylloscopus. W Europie również mamy gatunki z tego rodzaju, bardzo pospolite, jak choćby pierwiosnek, piecuszek czy świstunka leśna. To jedne z najpospolitszych ptaków naszego regionu. Jest to po prostu kuzyn z dalekiego Wschodu.
– Zjawisko odwiedzania Europy przez świstunki azjatyckie jest znane już od XIX wieku – zaznacza prof. Marcin Polak. – Do tej pory nie wiemy, jak wytłumaczyć to zjawisko. Pierwsza hipoteza jest taka, że na skutek różnych anomalii pogodowych być może część tych ptaków w czasie wędrówek jest spychana w kierunku zachodnim, do Europy. Druga teoria jest taka, że być może to nie jest żadna anomalia, tylko naturalne zjawisko. Po okresie lęgowym część młodych ptaków zlatuje się koncentrycznie w różne rejony świata po to, żeby szukać nowych miejsc. Bo jeśli populacja wzrasta liczebnie, to może zachodzić ekspansja, czyli zasiedlanie nowych terenów. Inne teorie są związane z zaburzeniami np. pola magnetycznego. Ptaki nawigują w czasie wędrówek za pomocą bardzo różnych wskazówek takich jak gwiazdy, położenie Słońca, ale też pole magnetyczne.
CZYTAJ: Łysa Góra jest też w Lubelskiem [ZDJĘCIA]
– Trzeba pamiętać, że obserwacje tak rzadkich gatunków generalnie są dość przypadkowe – wskazuje dr Maciej Filipiuk. – Akurat tutaj tak się trafiło, że bardzo rzadki ptak pojawił się w miejscu, gdzie ornitolodzy przebywają codziennie, a ornitolodzy z natury są czujni. Natomiast zakładając, że ten ptak żerowałby sobie gdzieś ulicę, dwie ulice dalej, mógłby przebywać w Polsce zupełnie niestwierdzony, niezauważony. Z całą pewnością liczba stwierdzeń tak rzadkich gatunków jest zdecydowanie zaniżona.
– Interesujemy się ptakami właśnie ze względu na ich niesamowitą nieprzewidywalność. To też pokazuje, że ptaki można obserwować wszędzie – dodaje prof. Marcin Polak.
Świstunkę odwiedzali ornitolodzy i miłośnicy ptaków z całej Polski. Ornitolodzy mają nadzieję, że przezimuje w pobliżu.
Filmik, na którym widać wyjątkowego gościa, można obejrzeć na stronie www.umcs.pl.
LilKa / opr. WM
Fot. umcs.pl