Mimo optycznej przewagi Górnik Łęczna nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i w meczu 15. kolejki Fortuna 1 Ligi bezbramkowo zremisował z niżej notowaną Polonią Warszawa.
Trener zielono-czarnych Ireneusz Mamrot na pomeczowej konferencji prasowej był lekko rozczarowany. – Jestem ogromnie niezadowolony z wyniku, ale na pewno nie z gry. Uważam, że było to najlepsze spotkanie Górnika Łęczna na własnym stadionie. Tylu sytuacji nie stworzyliśmy w żadnym poprzednim meczu, a 2 punkty straciliśmy przez dużą nieskuteczność. Paradoks polega na tym, że w samej końcówce mogliśmy stracić bramkę i rozczarowanie byłyby dopiero ogromne. Musimy zachowywać większy spokój w polu karnym. Żal ogromny, ale po tym, jak ten zespół wyglądał w dwóch ostatnich meczach, widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Tylko trzeba poprawić skuteczność.
Zdaniem trenera Polonii Rafała Smalca kibice w Łęcznej obejrzeli dziś bardzo dobre widowisko: – Ten mecz obfitował w bardzo dużo momentów, bo każda z drużyn miała sytuacje na przechylenie szali zwycięstwa na swoją korzyść. Chcielibyśmy oglądać więcej takich spotkań, w których jest mnóstwo walki i piłkarskiej jakości.
– Straciliśmy dziś dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden – uważa obrońca zielono-czarnych Daniel Dziwniel.
– Niedosyt po końcowym gwizdku odczuwał również obrońca zielono-czarnych Damian Zbozień: – Myślę, że wynik nie oddaje przebiegu spotkania, bo mecz był bardzo żywiołowy i bardzo dużo sytuacji sobie stworzyliśmy.
W innych sobotnich meczach Wisła Płock pokonała Odrę Opole 2:0, a Bruk-Bet Termalica Nieciecza przegrała ze Stalą Rzeszów 1:2.
Trzeci w tabeli Górnik do liderującej Odry traci tylko 1 punkt. O 3 punkty mniej od zespołu z Łęcznej zgromadził dotąd Motor Lublin.
Po reprezentacyjnej przerwie łęcznianie ponownie zagrają za 2 tygodnie. W sobotę 25 listopada wyjazdowym rywalem zielono-czarnych będzie Stal Rzeszów.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum