Pisząc o nowej płycie The Rolling Stones (pierwszej z premierowym materiałem od osiemnastu lat) wystarczyłoby jedno słowo – ZNAKOMITA! Chociaż to ciągle ci sami dobrzy „Stonesi”, ale brzmiący jak najbardziej współcześnie. Takie też było życzenie Micka Jaggera, kiedy z Andrew Wattem pracowali nad koncepcją albumu. Ten jeden z najbardziej ostatnio pożądanych producentów, współpracujący wcześniej między innymi z Eltonem Johnem, Paulem McCartneyem i Ozzym Osbournem wywiązał się z zadania znakomicie, a fani otrzymali najlepszy od czterdziestu lat – jak wielu recenzentów twierdzi – krążek niemłodych już rock&rollowców. Dziesięć punktów w dziesięciostopniowej skali!!!
AM