„Normalny chłopak z Białej”. Pomnik „Maliniaka” stanął na placu Wolności [ZDJĘCIA]

373313395 616459083976989 481700012125172672 n 2023 09 05 175445

Pomnik Romana Kłosowskiego stanął w centrum Białej Podlaskiej. To właśnie w tym mieście urodził się i wychował znany ze swojej kultowej roli w „Czterdziestolatku” aktor. Kłosowski był bardzo związany ze swoim rodzinnym miastem; na ulicy Garncarskiej wciąż stoi dom, gdzie się urodził.

Teraz mieszkańcy miasta mają okazję wspominać jego talent, przechodząc przez plac Wolności, gdzie stanął jego pomnik odlany z brązu.

– Jestem pod wrażeniem. Pomnik jest bardzo ładny – mówią mieszkańcy. – Każdemu, kto się do miasta przyznawał i zasłynął, warto postawić pomnik. Uważam, że był bardzo dobrym aktorem.

Aktor o wielu twarzach.

– Inicjatywa budowy pomnika Romana Kłosowskiego została podjęta przeze mnie – mówi Krystyna Nowicka, prezes Stowarzyszenia Koło Bialczan. – Autorem pomnika, który jest zrobiony z brązu, jest absolwent I Liceum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego w Białej Podlaskiej, prof. Grzegorz Maślewski. Trudno powiedzieć, że to jest postać „Maliniaka”, bo Roman Kłosowski to aktor o wielu twarzach. Jednak w większości rozpoznawalny jest jako „Maliniak”, więc ten kask umieszczony na dole był takim akcentem z tym związanym.

Był charyzmatyczny i niepowtarzalny

– Romana Kłosowskiego nigdy nie zapomnę w roli Szwejka w łódzkim teatrze – mówi Małgorzata Kron, teatrolog i dziennikarka radiowa. – Grał także Ryszarda III i nie przeszkadzało mu 156 centymetrów wzrostu. Zresztą on nigdy nie miał kompleksów z powodu swojej aparycji i centymetrów, wręcz przeciwnie. Twierdził, że to mu pomogło w karierze zwłaszcza filmowej. Czy można sobie wyobrazić 2-metrowego Romana Kłosowskiego w fantastycznej roli Maliniaka w „Czterdziestolatku”? Zapamiętam go i tak z początków jego kariery z filmu „Ewa chce spać” z cudownego dialogu, gdzie padają słowa: „Kup Pan cegłę od sieroty”. Największe dwie miłości Romana Kłosowskiego to żona i aktorstwo, a aktorem był charyzmatycznym i niepowtarzalnym.

– Tam, gdzie był stół, był obraz z Matką Boską, tam się modlił – mówi Grażyna Czeberkuz, która obecnie mieszka w domu, gdzie mieszkał Roman Kłosowski. – Tam był ich jeszcze jeden mały pokój. W tym chlewku trzymał króliki, a tu była jego letnia kuchnia. Dom bardzo się zmienił, od kiedy kupiliśmy go od rodziny Kłosowskich – dodaje.

To był normalny chłopak z Białej

– Widywałem Pana Kłosowskiego bardzo często i od początku bardzo się polubiliśmy – mówi Andrzej Czapski, prezydent Białej Podlaskiej w latach 1998-2014. – Przyjeżdżał zawsze z żoną Krystyną. To były szczere relacje, których doznałem w czasie spotkań, kiedy zwiedzaliśmy jego mieszkanie na ul. Garncarskiej. Bardzo się wzruszał i cieszył, że my tego pilnujemy i kultywujemy pamięć o jego przodkach, i o nim samym.

– To był normalny chłopak z Białej, któremu się poszczęściło zostać wybitnym aktorem i który sobie z tego nic nie robił, a szczycił się tym, że jest stąd. Wspominał kolegów, profesorów – dodaje Andrzej Czapski. – Uważam, że takie obiekty jak ławeczka kolejnego ważnego bialczanina to bardzo dobry sposób uhonorowania, osadzenia go w pamięci, ale również zagospodarowania przestrzeni publicznej, jaką jest plac Wolności.

Budowa pomnika to inicjatywa Stowarzyszenia Koło Bialczan przy wsparciu urzędu miasta. Kosztowała 170 tys. złotych, z czego 50 tys. pochodziło ze zbiórki przeprowadzonej przez Stowarzyszenie a 120 tys. z budżetu miasta.

Oficjalne odsłonięcie pomnika zaplanowano pod koniec września, podczas dni patrona miasta.

MaT / opr. AKos

Fot. Koło Bialczan Facebook

Exit mobile version