Największe szkodniki świata dotarły do Europy. Tych mrówek nie da się wytępić

pexels poranimm athithawatthee 842401 2023 09 12 145632

Mrówki ogniste, jeden z najbardziej inwazyjnych i niszczycielskich gatunków świata, dotarły do Europy – wynika z badania opublikowanego w poniedziałek w piśmie „Current Biology” . Naukowcy znaleźli 88 gniazd tych owadów w pobliżu Syrakuz na Sycylii.

Mrówki z gatunku Solenopsis invicta powodują bolesne użądlenia, niszczą uprawy, zagrażają lokalnej faunie i florze. Mogą też gnieździć się w urządzeniach elektrycznych i powodować ich awarie. Naukowcy ostrzegają, że mogą one rozprzestrzenić się również w innych miejscach Europy.

CZYTAJ TAKŻE: Nietypowy gość w polskich lasach [WIDEO]

Inwazyjny gatunek pochodzi z Ameryki Południowej, ale w ciągu ostatniego stulecia skolonizował już między innymi pewne obszary w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, na Karaibach, w Chinach i w Australii. W USA powoduje straty wyceniane na 6 mld dolarów rocznie. Tylko w Nowej Zelandii udało się go wytępić – podał dziennik „La Repubblica”.

Jak podkreślają media mrówki ogniste wykrywano już wcześniej w produktach importowanych z zagranicy w Hiszpanii, Finlandii czy Holandii, ale jak dotąd nie było dowodów potwierdzających ich stałą obecność w europejskiej przyrodzie.

„Solenopsis invicta to jeden z najbardziej inwazyjnych gatunków. Mogą się rozprzestrzenić zatrważająco szybko (…) Znalezienie tego gatunku we Włoszech było wielką niespodzianką, ale wiedzieliśmy, że ten dzień nadejdzie” – przyznał kierujący badaniem Mattia Menchetti z Instytutu Biologii Ewolucyjnej w Barcelonie.

Analiza genetyczna mrówek znalezionych na Sycylii wykazała, że najpewniej przybyły tam z USA lub Chin. Autorzy badania ocenili, że w obecnych warunkach klimatycznych mrówki S. invicta mogłyby się zadomowić na około 7 proc. obszaru Europy, w tym w połowie europejskich miast, m.in. w Barcelonie, Rzymie, Paryżu i Londynie. Dalsze ocieplenie klimatu może dodatkowo sprzyjać ich rozprzestrzenianiu – ostrzegli naukowcy.

PAP / RL / opr. KS

Fot. Poranimm Athithawatthee, pexels.com

Exit mobile version