To była prawdziwa deklasacja. Platinum Motor Lublin po raz drugi wygrał w półfinałowym meczu z Tauronem Włókniarzem Częstochowa, tym razem 58:32. Dzięki temu lublinianie po raz trzeci z rzędu awansowali do finału PGE Ekstraligi.
Pierwsze spotkanie na torze rywala Motor również wysoko wygrał 54:36.
Lublinianie już w pierwszych biegach zdobyli wyraźną przewagę. Po 5. gonitwie prowadzili już 10 puntami. Goście z Częstochowy jednak próbowali jeszcze walczyć, w kilku następnych wyścigach nie pozwalając gospodarzom zbudować większej przewagi. Po wygranych Motoru w 8. I 9. biegu było coraz bardziej jasne, że to lublinianie wygrają ten mecz. A już po 10. gonitwie stało się absolutnie pewne, że to lubelscy żużlowcy pojadą w wielkim finale.
Żużlowcy Platinum Motoru Lublin w wielkim stylu wjechali do finału. Goście nie wygrali drużynowo żadnego biegu. Po pierwszej serii startów Motor prowadził 15:9. Po drugiej było już 26:16. A po trzeciej losy awansu były przesądzone definitywnie, bowiem lublinianie prowadzili 39:21. I chociaż w biegach nominowanych pojechali lubelscy juniorzy, to Włókniarz wciąż nie zdołał wygrać drużynowo żadnego wyścigu.
Punkty dla Motoru zdobyli: Bartosz Zmarzlik 14 (3,2,3,3,3), Fredrik Lindgren 10 (0,2,2,3,3), Jack Holder 9 0,3,3,3,-), Jarosław Hampel 8 (3,2,1,2,-), Dominik Kubera 7 (3,1,3,0), Mateusz Cierniak 7 (3,2,1,1), Bartosz Bańbor 3 (1,1,1,0).
W meczach o złoto Motor zmierzy się ze Betardem Sparta Wrocław. Zespł z Wrocławia pokonał Apator Toruń 51:39 i awansował do finału żużlowej Ekstraligi. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził zdobywca 12 punktów – Anglik Daniel Bewley. W pierwszym spotkaniu półfinałowym był remis 45:45.
AR / ToMa
Fot. Gosia Cieśluk / archiwum