Ormianie spotkali się w Zamościu, po 5 latach od powstania Chaczkara Przyjaźni w miejscu, gdzie niegdyś stał ich kościół. Ma to związek z obchodami 665-lecia ustanowienia arcybiskupstwa Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego na ziemiach polskich.
– Zamość to dla nas historyczne miejsce – mówi Arsen Ovsepyan, prezes fundacji polsko-ormiańskiej, fundator Chaczkara (ormiański kamienny krzyż upamiętniający szczególne wydarzenie) w Zamościu. – W Polsce jest wiele miast, ale to ma symboliczne znaczenie. Tutaj był nasz kościół. Dzisiaj jak wchodzisz do Zamościa, czujesz się jak u siebie. Ten duch miasta, radość, kolory to wszystko ma dla nas bardzo duże znaczenie.
– Ormianie w naszym mieście pozostawili dziedzictwo m.in. w postaci słynnych kamieniczek ormiańskich – podkreśla wiceprezydent Zamościa, Piotr Orzechowski. – Trzeba pamiętać, że Ormianie w Zamościu byli od samego początku. Założyciel miasta Jan Zamoyski pod koniec XVI wieku, chcąc uczynić Zamość jednym z istotniejszych punktów szlaków handlowych, sprowadził bogatych kupców ormiańskich i pozwolił im mieć własny kościół.
Świątynia ormiańska została rozebrana na początku XIX wieku. Wtedy też została zlikwidowana gmina i Ormianie wyprowadzili się dalej na zachód.
Podczas wspólnej modlitwy przy Chaczkarze Pamięci biskup Markos Howhannisjan, prymas Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego w Polsce, odznaczył Arsena Ovsepyana orderem świętego Nersesa Sznorhalego.
AP / opr. ToMa
Fot. Piotr Piela