Archeolodzy znów w Chodliku. Będą kolejne sensacyjne odkrycia?

archaeology 59150 1280 2023 09 06 181456

Archeolodzy wrócili do Chodlika. W tym roku będą badać cmentarzysko ciałopalne odkryte w lesie kilka lat temu. Chodzi o tak zwaną „Bartosiową Górkę”, na której był dziś nasz reporter wspólnie między innymi z kierownikiem badań Łukaszem Miechowiczem.

– Kopiemy w lesie, na cmentarzysku, na tzw. „Bartosiowej Górce”, gdzie już przez kilka lat prowadziliśmy wykopaliska – mówi Łukasz Miechowicz. – Chcemy zbadać stoki, zobaczyć, gdzie jest granica cmentarzyska. Cmentarzyska ciałopalnego datowanego między VIII a X wiekiem. Tam już prowadziliśmy kilka lat temu badania. Odkryliśmy kurhan, który nie jest widoczny z poziomu ziemi, bo jest po prostu zniwelowany. Jeden z najbogatszych grobów, który do tej pory badaliśmy w Chodliku, z szeregiem zabytków z brązu, elementami sakw, stroju, o analogiach wschodnich, prawdopodobnie z Rusi Kijowskiej, oraz tzw. grób w typie Alt Käbelich. To jest półziemianka, budynek zagłębiony w ziemię na ok. metr, wysypany przepalonymi kośćmi. To taki grobowiec rodzinny. Miejsce jest istotne, ponieważ jest to jeden z niewielu słowiańskich cmentarzy z grobami mieszanymi badanych naukowo w skali kraju. Są różne koncepcje, nawet, że cmentarzyska były świętymi gajami, więc miały też jakąś funkcję sakralną. My jesteśmy w takim miejscu i chcemy je dobrze zbadać, bo mamy tu świetną okazję i świetny poligon badawczy. Także dla studentów, którzy tutaj co roku kopią. Studentów archeologii z różnych uniwersytetów, ale są także geodeci z Koła Naukowego Geodetów Scitus z Olsztyna.

CZYTAJ: „Grodzisko ma ogromny potencjał turystyczny”. W Chodliku stanęły tablice edukacyjne

– Jako geodeci wyznaczamy tutaj punkty i zakładamy osnowy, które posłużą do wpasowania przestrzennego wszystkich wykopalisk – mówi Paweł Turski. – Są różne sposoby, są też różne typy osnowy. My będziemy tutaj zakładać akurat trwale stabilizowaną, czyli będziemy potrzebowali pręta zbrojeniowego i betonu. Będziemy wykopywać dół, wsadzać pręt i zalewać betonem.

– Wcześniej nie słyszałam o Chodliku. Do zeszłego piątku myślałam, że jadę pod Opole, bo zobaczyłam, że to powiat opolski. Okazało się, że chodzi o Opole Lubelskie – mówi studentka archeologii Ula Cieślik z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu.

– W Chodliku na wykopaliskach jestem po raz trzeci – opowiada studentka archeologii Aleksandra Jaworska z Uniwersytetu Warszawskiego. – Poprzednie wizyty wspominam bardzo dobrze. To jedne z wykopalisk, na których nauczyłam się najwięcej. Jest tu stosowanych dużo ciekawych i rozwijających się metod, więc jestem jak najbardziej zadowolona. Kilka lat temu Łukasz znalazł w kurhanie pochówek wczesnośredniowieczny z koniem. Mam nadzieję, że w tym roku znajdziemy coś równie sensacyjnego. 

CZYTAJ: „Wyjątkowe znalezisko pobudza zmysły archeologów”. Kolejne odkrycia w okolicach Chodlika

– Prawdopodobnie dzisiaj wytyczymy miejsca, w których chcemy założyć wykopaliska – mówi Łukasz Miechowicz. – Zdejmiemy najpierw warstwę humusu leśnego i będziemy kopać małymi warstewkami, dopóki nie trafimy na jakieś obiekty. Na pewno ustalimy, czy to cmentarzysko zajmujące kulminację wzgórza kontynuuje się tutaj, czy nie. To już jest jakaś informacja. Mam nadzieję odkryć tutaj kolejne groby, bo teren ku temu sprzyja. Nie jest to ostry stok. Może odkryjemy jakieś inne konstrukcje związane z użytkowaniem cmentarza. Po mojej lewej stronie jest cmentarzysko, jest ta wydemka. Po prawej stronie prawdopodobnie biegła droga. Wydaje się, że zarówno kurhany, jak i cmentarze, były lokowane przy drogach. Być może coś tutaj też się działo. Może cmentarz był otoczony np. płotem. Nie wiemy. Warto szukać.

Badania potrwają do końca września. A o efektach wykopalisk w Chodliku na pewno poinformujemy na naszej antenie.

ŁuG / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version