Jak już informowaliśmy, szpital we Włodawie zawiesza na 2 tygodnie funkcjonowanie oddziałów pediatrycznego i położniczo-noworodkowego. Powód to brak lekarza.
Sytuacja jest związana z sezonem urlopowym. Dyrekcji szpitala nie udało się zatrudnić na 2 tygodnie lekarza pediatry, który pełniłby zastępstwo.
CZYTAJ: Pierwsza taka operacja w Polsce. Lubelscy lekarze wszczepili „teleskop”
Lekarzy za mało
Dyrektor szpitala Teresa Szpilewicz przyznaje, że podejmowała wiele starań, aby rozwiązać ten problem, jednak nie przyniosło to rezultatu: – Główną przyczyną naszych problemów jest małe miasto i odległość od dużych ośrodków. Lekarzy w naszym mieście nie jest zbyt wielu. Myślę, że np. Lublin czy Warszawa dysponuje większą ich liczbą. Jednak wszyscy lekarze w okresie letnim chcą wypoczywać, bo ciężko pracują i uważam, że im się to należy. Natomiast Włodawa jest odległa od dużych ośrodków i wiadomo, że dojazd tu jest uciążliwy.
– Myślę, że to bardzo zły pomysł. Gdzie pójdą kobiety, które będą rodzić? Jak dojadą do Parczewa, Lublina czy Chełma? Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Włodawa to takie miasto, że musi być ten oddział pediatryczny. To pierwsza pomoc – uważają mieszkańcy.
– Zawieszenie pracy oddziału położniczego było koniecznością – twierdzi dyrektor Szpilewicz. – Jest to związane też z koniecznością zatrudnienia lekarza pediatry przy dziecku i przy porodzie. Jeżeli chodzi o liczbę lekarzy, mieliśmy ich zatrudnionych „na styk”, dlatego w okresie urlopowym nie ma ich komu zastąpić. Jak w sierpniu na urlop idzie dwóch lekarzy, to w zastępstwie należałoby dać dwóch innych.
– Taka sytuacja wiąże się też z tym, że w pewnym momencie wyjęto pediatrię z ryczałtowania i opłacana jest ona za hospitalizację pacjenta i wykonywane procedury. Dotyczy to nie tylko włodawskiego szpitala, ale wszystkich oddziałów pediatrycznych – mówi starosta włodawski Andrzej Romańczuk. – To chyba jest przyczyną, że rentowność oddziałów pediatrycznych zdecydowanie spadła, bo tych hospitalizacji nie ma zbyt dużo – uważa starosta.
CZYTAJ: Badania potwierdzają: dieta przyjaźniejsza dla planety wydłuża życie
Pediatrów brakuje w wielu szpitalach
– Pediatrów brakuje w wielu szpitalach w całej Polsce. Można to zaobserwować od kilku lat – mówi dr n. med. Jolanta Taczała, zastępca dyrektora ds. medycznych Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Brakuje też zainteresowania tą specjalnością. Jeśli już mamy pediatrów, to częściej pracują oni w placówkach podstawowej opieki zdrowotnej, poradniach. Nie wszyscy chcą pracować w oddziale. To trudniejsza praca, poza tym bardzo absorbująca. Od jakiegoś czasu niejednokrotnie dyrektorzy szpitali rejonowych zwracają się do nas z prośbą o pomoc w zapewnieniu personelu medycznego, który chciałby dyżurować. Ale widocznie tych lekarzy jest za mało.
We Włodawie jest dyżur
Co stanie się, jeśli będzie potrzeba hospitalizacji dzieci bądź na oddziale noworodkowym, bądź pediatrycznym? – Najbliższą placówką jest oddział pediatryczny w Chełmie. Podobne oddziały są też w Parczewie i Białej Podlaskiej. Ale jeśli zostaje wezwana karetka do dziecka, najczęściej udaje się z nim do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie – informuje Andrzej Romańczuk. – Niemniej szpital we Włodawie w pełni zabezpiecza dyżur pediatrów, którzy przyjmą i zbadają dziecko. Jest on dostępny w godzinach dziennych.
Obłożenie oddziału pediatrycznego we włodawskim szpitalu zazwyczaj nie było duże. – Średnio mieliśmy obłożonych około 7 łóżek, czyli 50%, bo mamy zakontraktowanych 14 łóżek – wyjaśnia Szpilewicz.
Obłożenie oddziału położniczego we włodawskim szpitalu też nie było zbyt wielkie. Miesięcznie średnio przyjmowanych było 10 porodów.
Warto wspomnieć, że to już kolejny rok, kiedy zawieszona została praca na oddziale pediatrycznym szpitala we Włodawie. Taka sytuacja miała już miejsce w 2020 i 2022 roku. Jednak oddział ginekologiczny pracuje bez zmian.
Dodajmy, że z tych samych powodów zamknięto na trzy miesiące oddział pediatryczny w szpitalu w Zamościu.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum