Rolnicy, którzy zostaną ukarani za pracę w nocy w okresie żniw, mogą liczyć na naszą pomoc – deklaruje Lubelska Izba Rolnicza. Do niektórych wójtów od kilku tygodni wpływają od mieszkańców skargi na zakłócanie ciszy nocnej przez kombajny i traktory.
Skargi sąsiadów
Sąsiadom Pani Magdaleny z okolicy Bychawy najbardziej przeszkadza kurz i hałas silników: – Wielokrotnie słyszałam, że są tego typu skargi, mi osobiście przez głowę to nie przeszło, ponieważ dla mnie nie było to uciążliwe. Raczej zgłaszają to napływowe osoby, które nie są do tego przyzwyczajone.
– Ja to muszę zebrać, to oni tu przybyli, nie my do nich. Mój kolega ostatnio jechał kombajnem i się okazało, że z kombajnu się kurzy i akurat nakurzyło się sąsiadowi do basenu – opowiada jeden z rolników.
Problem niejednokrotnie poruszany był na radach gminy, o czym mówi Teresa Kot, wójt gminy Jastków: – Nawet w naszej gminie były takie skargi dotyczące tego, że kombajn pracuje, że się kurzy albo ktoś stosuje preparaty. Rozmawialiśmy wielokrotnie na sesjach sołtysów, na sesjach rady o tym, że jest to jednak teren rolniczy. Rolnicy produkują żywność i nie powinno się z tego powodu ich szykanować. Były też takie przypadki, że szeleszcząca na wietrze folia komuś przeszkadzała.
CZYTAJ: Rolnicy mogą już ubiegać się o rekompensaty
W tym roku mniej skarg
– W tym roku na terenie powiatu świdnickiego nie odnotowaliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego zakłócania spoczynku nocnego przez pracujące maszyny rolnicze. W ubiegłym roku mieliśmy takie jedno zgłoszenie. Prowadzone czynności wyjaśniające w tej sprawie zakończyły się odstąpieniem od kierowania wniosku do sądu ze względu na to, że czyn nie zawierał znamion wykroczenia – mówi aspirant sztabowy Elwira Domaradzka z Komendy Powiatowej Policji w Świdniku.
– Muszę powiedzieć, że w tym roku zgłoszeń jest dużo mniej. Pojawił się wyrok Sądu Rejonowego w Lublinie, w wyniku pomocy prawnej rolnikowi, którego policja ukarała mandatem za wykonywanie swoich czynności. To trochę pomogło, ponieważ ten wyrok został nagłośniony, opublikowany – mówi Teresa Kot.
– Zostało wydane takie postanowienie, które umorzyło postępowanie w sprawie, w której obwiniony był jeden z rolników, który miał, według oskarżyciela, zakłócać ciszę nocną i prowadzić prace polowe. Sąd stwierdził, że osoba ta nie popełniła wykroczenia z tego względu, że wykonywała prace, które były społecznie potrzebne – wyjaśnia adwokat Maciej Chorągiewicz, rzecznik prasowy Okręgowej Rady Adwokackiej w Lublinie. – Możemy się oczywiście powołać na to orzeczenie i na to, że Sąd Rejonowy Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku stwierdził, że takie działanie nie może być uznane za wykroczenie, ponieważ nie jest społecznie szkodliwe.
Pewne prace muszą być wykonywane w nocy
– To nie jest nasz wymysł, że pewne prace wykonujemy w nocy, tylko jest taki przymus. W tym roku jest wyjątkowa sytuacja, mamy deszczową aurę, więc robimy to wtedy, gdy pozwala nam pogoda, a więc niejednokrotnie w nocy. Ten, kto się buduje na wsi, powinien wcześniej przemyśleć tę sprawę, i jeśli ewentualnie uzna, że mu to nie pasuje, nie powinien tam się budować – mówi Gustwa Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.
CZYTAJ: Mieszkańcy gmin skarżą się na nocne prace polowe
Nowi mieszkańcy często nie są świadomi tego, z czym wiąże się mieszkanie na wsi, prowadzi to do problemów z prowadzącymi tam gospodarstwa rolnikami: – Sąsiadka się skarżyła, że kogut pieje. A od czego jest kogut? Ona się wprowadziła za płot, a ten kogut jak piał, tak będzie piał – mówi jeden z mieszkańców.
Lubelszczyzna jest jednym z wiodących regionów produkcji rolniczej w Polsce. Ponad 11% krajowej produkcji zbóż pochodzi z województwa lubelskiego.
FiKar / opr. ŁP
Fot. pexels.com