W Suminie gm. Tarnawatka w miejscu zamieszkania Marianny Gumieli – śpiewaczki z Roztocza, laureatki kazimierzowskiej Złotej i Srebrnej Baszty, nagrody Kolberga – rodzina postanowiła utworzyć izbę jej pamięci.
Pieśni Marianny Gumieli stanowią bezcenne świadectwo kulturowe dziedzictwa ludowego – tak pisał o śpiewaczce m.in. prof. Jan Adamowski z UMCS.
– W 2019 roku w setną rocznicę urodzin Marianny założyliśmy stowarzyszenie jej imienia „Powrót do źródeł” i narodził się pomysł by stworzyć Izbę Pamięci – mówi synowa Marianny Gumieli, Barbara. – Musieliśmy zbadać opinię publiczną, czy im się to spodoba, czy będą zainteresowani tym pomysłem i zechcą tutaj przychodzić. Zrobiliśmy ankietę dla 300 osób. Okazało się, że jest duże grono zainteresowanych. Dzisiaj możemy już wejść do Izby i zobaczyć, jaki jest efekt naszych działań. Ten dom składa się z dwóch pomieszczeń. Troszeczkę jest zmieniony, ponieważ pierwsze takie obszerne pomieszczenie to właśnie Izba Pamięci. Tutaj zorganizowaliśmy tę Izbę, gdzie zgromadzone są dyplomy i wszystkie osiągnięcia Marianny Gumieli, ale nie tylko, bo jest tu kącik poświęcony Mieczysławowi Koszowi, który był częstym bywalcem tego siedliska. Jest również kącik poświęcony mieszkańcom wsi Sumin, którzy pełnili różne funkcje społeczne oraz często wykonywali ginące już zawody.
CZYTAJ: W Antoniówce uczczono pamięć wybitnego jazzmana Mieczysława Kosza [ZDJĘCIA]
– Byliśmy tu jakiś czas temu, ale to wszystko tak nie wyglądało. Było w remoncie, w przygotowaniu. W tym pomieszczeniu było wtedy pusto, a teraz wygląda to przepięknie – mówią pierwsi odwiedzający Izbę Pamięci. – To bardzo ładne miejsce. Na zewnątrz mnóstwo zieleni, dom ładnie usytuowany, a w środku Izba Pamięci. Super. Jest tu bardzo dużo dyplomów Marianny Gumieli, bardzo dużo narzędzi, które kiedyś były stosowane. Rodzina postarała się, by zadbać o pamiątki swojej mamy, babci, bo przecież wiemy, że jest to rodzina niesamowicie muzykalna.
– Ta muzykalność pochodzi od rodziców Marianny – mówi Barbara Gumiela. – Śpiewał bardzo ładnie jej tato, tańczył. W rodzinie to było pielęgnowane. Następnie Władysław, mąż Marianny, również grał w kapeli. Miłość do muzykowania przekazali swoim 7 dzieciom. I prawie wszystkie te dzieci czynnie zajmują się muzyką. Wnukowie Marianny jeszcze bardziej, ponieważ nawet „połówki” wnuków również są wykształcone muzycznie. Można więc powiedzieć, że ok. 40 osób w tej rodzinie zajmuje się muzyką.
CZYTAJ: Róża i Jan Zamoyscy uhonorowani. Symboliczne otwarcie ronda
– Izba Pamięci jest dla mnie wspomnieniem mojego dzieciństwa – mówi Lidia Romanowska, córka Marianny i Władysława Gumielów. – Jak sobie przypomnę te lata, to jest wielkie wzruszenie, jak mama się zmagała z tym życiem, wychowaniem siedmiorga dzieci. Widziałam, jak promieniowała od niej miłość. Pomagała innym, dzieliła się jedzeniem, odwiedzała starsze osoby, a nawet kiedyś przygarnęła taką staruszkę. Taka była mama – pełna miłości do ludzi, do Pana Boga. Zawsze śpiewała, podczas przeróżnych prac, przygotowaniu posiłków, w polu. I ten śpiew był takim opowiadaniem o życiu, o ludziach. Człowiek chciał tego słuchać. Mama jest tym źródłem, która przekazała piękno i wrażliwość muzyczną.
– Pierwszy raz, kiedy wystąpiła w Kazimierzu Dolnym w 1976 roku, zdobyła drugie miejsce i Srebrną Basztę – mówi Barbara Gumiela. – Dwa lata później zdobyła pierwsze miejsce i Złotą Basztę. Mamy tu odznaki uczestnika Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych i mamy na górze taki może najcenniejszy przedmiot – medal im. Oskara Kolberga, który Marianna Gumiela otrzymała w 2000 roku za zasługi dla kultury ludowej.
– Pierwszy występ Marianny Gumieli na ogólnopolskim festiwalu i proszę zauważyć, że jej ubranie jest identyczne jak na znajdującym się w Izbie manekinie. Zachowała się autentyczna kamizelka z tego czasu – mówi Barbara Gumiela.
CZYTAJ: Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody rozpoczęła letnią akcję [ZDJĘCIA]
– Jestem trzecim dzieckiem rodziny Gumielów – mówi Tadeusz Gumiela. – Jestem świadkiem życia mojej mamy. To, co dla mnie najistotniejsze, to izba pamięci, którą noszę w swoim sercu. Zawdzięczam mojej mamie to, że jestem tym, kim jestem. Ona mnie nauczyła, co znaczy być człowiekiem, żyjącym nie dla siebie, otwartym na drugich ludzi, tej takiej uczciwości, szczerości, prawdy w życiu. Ja jako muzyk pojawiłem się w Puławach, tam założyłem stowarzyszenie muzyczne. Pracowałem w Państwowej Szkole Muzycznej. Do dziś tam pracuję. Zawdzięczam mojej mamie to oparcie duchowe. Ona zawsze miała punkt odniesienia do Boga. I będę przyjeżdżał tutaj, do tej Izby Pamięci, ale będę przekazywał tę pamięć duchowo, bo ten świat potrzebuje teraz fundamentu, bo inaczej człowiek się gubi w tym świecie.
– Izba Pamięci będzie na pewno dla nas ciekawym miejscem spotkań – mówi Justyna Jakimczuk, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Suminie. – Mamy nadzieję, że w przyszłości będą się tutaj odbywały warsztaty, a ponieważ jestem przedstawicielką koła, to liczę na tę współpracę. Trzeba włączyć dzieci do udziału w różne wydarzenia, ale też zachęcić społeczność lokalną do wyjścia z domu, bo z tym zawsze jest problem.
– Izba Pamięci w Suminie będzie ostoją dla naszego społeczeństwa – mówi Piotr Pasieczny, wójt gminy Tarnawatka. – Osoby starsze pamiętają jeszcze wyposażenie i instrumenty, ale młodzi rzeczywiście zobaczą, co było dawniej, jak ich rodzice czy dziadkowie na co dzień użytkowali dane urządzenie czy sprzęt – to lekcja historii a zarazem gospodarzenia domowego. Jest to pomnik w naszej gminie.
CZYTAJ: Nowi żołnierze przysięgali w Białej Podlaskiej [ZDJĘCIA]
– To piękna inicjatywa, która ma szansę stać się takim miejscem, gdzie będą się skupiać ludzie tworzący tę współczesną kulturę tradycyjną, bazującą na dawnym repertuarze, na dziedzictwie – mówi Katarzyna Warmińska-Mazurek z Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Lubelskim. – Osobiście mam nadzieję, że kiedyś będzie tak, że ta tradycyjna kultura będzie żyła nie tylko w przestrzeni festiwalowej, ale że znajdzie miejsce we współczesnym świecie. Wiadomo, że trudno dzisiaj śpiewać podczas darcia pierza, ale może znajdą się inne przestrzenie, w których dawne pieśni z powrotem wrócą pod strzechę, do domu. Może właśnie tutaj jest takie miejsce, gdzie będą zaczątki takich sytuacji.
– Bardzo mi się podoba. Przypomina mi się, że piękno jest po to, żeby do pracy zachwycało, a praca, żeby się zmartwychwstało. I tutaj odbieram właśnie to wszystko.
Pieśni ludowe Marianny Gumieli zostały utrwalone na płytach m.in. Polskiego Radia. W materiale wykorzystano oryginalne nagranie pieśni obrzędowej weselnej „Rozwijaj się kurowalu”.
6 sierpnia w Izbie Pamięci im. Marianny Gumieli w Suminie odbędzie się pierwsza edycja festiwalu jej imienia.
Izbę można oglądać po uprzednim kontakcie telefonicznym (tel. 501 768 459).
Szczegóły na FB Stowarzyszenia im. Marianny Gumieli – Powrót do źródeł.
AP/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Piela