Śmiertelnie postrzelił kolegę podczas polowania. Jest wyrok

gun 81661 1920 2023 07 27 161848

Na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 4 tysiące złotych grzywny Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej skazał 58-letniego Eugeniusza S., który podczas polowania postrzelił innego myśliwego. Na skutek odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł w szpitalu. 

Do zdarzenia doszło w lesie w gminie Rokitno w listopadzie 2021 roku. 56-letni wówczas mieszkaniec powiatu pruszkowskiego oddał niekontrolowany strzał z broni myśliwskiej. Kula trafiła w drugiego myśliwego,  64-latka z powiatu łosickiego. Mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala, zmarł dwa dni później.

CZYTAJ: Myśliwy oskarżony o śmiertelne postrzelenie. Rusza proces

Eugeniuszowi S. zarzucono, że w trakcie polowania nie zachowywał ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, a jednocześnie, będąc świadomym istniejącego zagrożenia i mogąc je przewidzieć, nieumyślnie postrzelił Wojciecha O. z broni typu sztucer. 

W czasie, kiedy doszło do tragicznego zdarzenia,  Eugeniusz S. stał na jednym stanowisku z pokrzywdzonym, który akurat nie polował. Podczas wcześniejszej rozprawy oskarżony tak relacjonował w sądzie całe zdarzenie. – W trakcie wykonywania polowania rozmawiałem z Wojtkiem, staliśmy obok siebie. Po raz pierwszy w życiu w trakcie polowania zbiorowego ktoś stał obok mnie. Nigdy się na to nie zgadzałem, bo to po prostu przeszkadza i jest niebezpieczne. Rozmawialiśmy, nawet pamiętam, że opowiedziałem mu dowcip i się śmiał. Odwróciłem się i zobaczyłem lisa biegnącego w naszą stronę. Po prostu sięgnąłem po broń i nastąpił wystrzał. Miałem broń na ramieniu, nie wymachiwałem nią. Zachowywałem się bezpiecznie. Lufa była skierowana w niebo, czyli w bezpiecznym kierunku. Nie mam słów, jak mi z tym źle.

CZYTAJ: Śmiertelne postrzelenie człowieka podczas polowania. 49-letni myśliwy z zarzutami

Obrońca oskarżonego tłumaczył wówczas, że wystrzał spowodowało zaczepienie bronią o guzik od kurtki. – Guzik od kurtki – taki większy, na szlufce – wsunął się pomiędzy język spustowy a kabłąk broni. Podczas podnoszenia naturalny ruch do góry spowodował pociągnięcie spustu i wystrzał broni – mówił adwokat Miłosz Kościelniak-Marszał.

Wyrok jest nieprawomocny. Adwokat oskarżonego przekazał Radiu Lublin, że skierował wniosek do sądu o przekazanie uzasadnienia wyroku. 

MaK / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version