Dużą popularnością cieszy się Rezerwat Dzikich Dzieci w Lublinie. Na teren rezerwatu dzieci powyżej 7. roku życia wchodzą same, a rodzice mogą czekać w specjalnie wyznaczonej strefie buforowej lub odebrać je po skończonej zabawie. Nad bezpieczeństwem najmłodszych czuwają specjalni playworkerzy, którzy towarzyszą dzieciom w ich zabawie.
CZYTAJ: Młotki i piły poszły w ruch. Rezerwat Dzikich Dzieci znowu tętni życiem [ZDJĘCIA]
– Dzieci ogranicza tylko wyobraźnia – mówi playworkerka Magda. – Mogą tutaj tworzyć, budować, grać w różne zabawy, które sobie wymyślą. Do dyspozycji mają palety, deski, narzędzia, gwoździe i tak naprawdę mogą tutaj wykorzystać swoją kreatywność. Mogą ją uaktywnić i spróbować coś stworzyć. Bo na co dzień prawdopodobnie nie mają takiej okazji, żeby użyć młotka i gwoździa, żeby coś wybudować. A tutaj mają fizyczną możliwość, żeby to zrobić. To jest dla nich niesamowicie ciekawe.
Dzieci przebywające w rezerwacie muszą obowiązkowo posiadać buty z zakrytymi palcami i nakrycie głowy, powinny mieć także picie.
Rezerwat Dzikich Dzieci działa przez całe wakacje przy ulicy Dolnej Panny Marii 6-8 w Lublinie. Jest czynny od wtorku do niedzieli, w godzinach od 9:00 do 16:00.
MaK / opr. AKos
Fot. Piotr Michalski / archiwum RL