RescueBot to asystent stworzony przez lubelski start-up, który podpowie jak udzielać pierwszej pomocy. Użytkownik musi uruchomić mikrofon w aplikacji i opisać sytuację, którą widzi.
– Aplikacja analizuje to, co mówi użytkownik i odpowiednio reaguje na daną sytuację – wyjaśnia Michał Stanisławek, współzałożyciel start-upu utter.one. – Asystent udzieli innej pomocy, jeżeli powiemy, że widzimy osobę nieprzytomną leżącą na przystanku, a innych wskazówek będzie nam udzielał w sytuacji, kiedy powiemy, że widzimy wypadek. W takiej sytuacji pierwsze, co każe nam sprawdzić to, czy jest bezpiecznie, czy osoba udzielająca poszkodowanemu pomocy może się zbliżyć bezpiecznie. W zależności od kontekstu te porady mogą się dosyć znacząco różnić.
CZYTAJ: Sprowadził pomoc i uratował seniora. Udana akcja ratunkowa w Józefowie
Jeszcze nie jest idealnie
– Liczba sytuacji kryzysowych jest nieskończona – mówi Rafał Garbacz, założyciel start-upu utter.one. – Każdy może opisać w dowolny sposób to, co widzi. Każdy użytkownik, jeśli się poparzy lub coś innego mu się stanie, opisze to w swój specyficzny sposób. Z aplikacją rozmawiają testowi użytkownicy, a my monitorujemy, w jaki sposób opisują te sytuacje. Staramy się uszczegółowić procedury, aby odpowiedzieć na sytuacje, które oni spotkali. Tak to brzmi w dużym uproszczeniu. Czy to jest idealne? Jeszcze nie, jeszcze technologia na to nie pozwala. Czy zastąpi człowieka? Oczywiście, że nie, bo ktoś musi udzielić pierwszej pomocy, ale pokazuje, jak w niedługim czasie możemy rozwijać sztuczną inteligencje i rozwiązania, które na niej bazują.
– Aplikacja czasami używa złych słów, czasami jest niedoskonała bądź się gubi, ale sens rozmowy i procedurę ratowniczą przeprowadziliśmy. W sytuacji, kiedy możemy mieć jakieś zdarzenie losowe lub kryzys taki asystent może się przydać. Nowa generacja, którą stworzyliśmy, pozwala nawet na to, że jeśli powiesz, iż się stresujesz, nasz asystent użyje takich słów i zwrotów, żebyś się uspokoił. Często w ratowaniu życia najbardziej kluczowa jest pierwsza reakcja i podejście do takiej osoby – wyjaśnia Rafał Garbacz.
CZYTAJ: Żyją dzięki niemu. Babcia, pies i papuga uratowani przez 12-latka
Pomóc trzeba
– Pomóc trzeba. Jeśli się nie pomoże, jest to karalne. Natomiast każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje. Uważam, że szkolenia z pierwszej pomocy są przydatne i każdy powinien wiedzieć, co trzeba zrobić. Szkolenia takie powinny być powtarzane co najmniej raz na 2 lata – mówią mieszkańcy Lublina.
– Myślę, że ważny jest aspekt edukacyjny. Każdy będzie mógł użyć własnej wyobraźni albo wymyślić dowolną sytuacje, w jakiej może się znaleźć. Będzie mógł zobaczyć, jak miałby postąpić – mówi Michał Stanisławek.
– W naszym RescueBocie jest zaimplementowana warstwa głosowa i tekstowa. W przyszłości możemy dodać warstwę wizualną np. od razu pokazuje się obrazek, w jaki sposób wykonać daną czynność – informuje Rafał Garbacz.
Aplikacja powstawała przy merytorycznym wsparciu specjalistów w dziedzinie pierwszej pomocy.
Jej twórcy zapowiadają, że będzie dostępna do pobrania na telefony w ciągu dwóch tygodni.
LilKa / opr. AKos
Fot. archiwum