W Chełmie trwają uroczystości upamiętniające 80. rocznicę „krwawej niedzieli”. 11 lipca 1943 roku ukraińscy nacjonaliści wymordowali mieszkańców 99 wsi na Wołyniu oraz na terenie Galicji Wschodniej oracz części Lubelszczyzny i Polesia.
– To jedna z najczarniejszych kart w historii Polski – mówi dyrektor lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, dr Robert Derewenda. – 99 miejscowości polskich zaatakowanych przez nacjonalistów ukraińskich. To tragiczny moment rzezi wołyńskiej, tego ludobójstwa na Wołyniu. Ludzie, którzy modlili się często w kościołach, którzy zginęli w tych kościołach, często ze swoim duszpasterzem. Szacujemy, że było około 100 tysięcy polskich ofiar. Wśród osób duchownych – księży, braci zakonnych, sióstr zakonnych – około 200 osób poniosło śmierć w wyniku ludobójstwa na Wołyniu.
– Miałam wtedy 6 lat i zapamiętam ten dzień do końca życia – mówi ocalona z masakry, Teodora Zgliniecka. – Kończyło się nabożeństwo. Zaczął się szum, jakieś pierwsze strzały, pierwsze krzyki. Ojciec wziął mnie na ręce. Wychodziło się z kościoła do zakrystii, a zakrystia była połączona z dużym, piętrowym budynkiem. Nie wiem, skąd padł strzał, ale pamiętam w którą stronę ojciec upadł głową i jak bardzo płakałam. Upadł na wznak. Zaczęłam się cofać, bo w moją stronę zaczęła płynąć strużka krwi. Ktoś wziął mnie za rękę i zabrał na górę. Dzięki temu żyję.
POSŁUCHAJ: Dominik Gil „Ocalona z wołyńskiej pożogi”
Podczas dzisiejszych uroczystości w Chełmie otwarto wystawę poświęconą duchownym pomordowanym na Wołyniu 80 lat temu. Wystawę można oglądać w Chełmskiej Bibliotece Publicznej.
CZYTAJ: W Chełmie otwarto Skwer Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej [ZDJĘCIA]
MaTo / opr. WM
Fot. Tomasz Maczulski