Są oazą ogrodów w centrum miast. Kwiaty i zioła, które można uprawiać na balkonach, coraz częściej są doceniane przez mieszkańców.
Piękne i zawsze modne
Większe zainteresowanie w ostatnich latach ukwiecaniem balkonów obserwuje współwłaścicielka gospodarstwa ogrodniczego w Białej Podlaskiej, Elżbieta Markiewicz.
– Od dłuższego czasu zauważamy, że ludzie coraz częściej ukwiecają balkony. Bardzo popularna jest supertunia vista. Ma piękne kwiaty, dostępna jest w pięciu kolorach. Jest właściwie „bezobsługowa”. Nie trzeba jej czyścić i skubać. Sadzimy, podlewamy z nawozem i cieszymy się pięknymi kwiatami do później jesieni, do temperatury -3 stopnie Celsjusza. Modne są też pelargonie calliope, też na balkonach bardzo trwałe. Są też surfinie, niezwykle piękne i zawsze modne – wymienia Elżbieta Markiewicz.
– Klienci najczęściej chcą, żeby na balkonach były kwiaty różowe. Lubią intensywny róż, biel, kolory pastelowe, ale też uwielbiają kolory intensywnie czerwone – dodaje Elżbieta Markiewicz.
CZYTAJ: „Biodegradowalny” plastik nie rozkłada się w oceanie
– Nie mam własnej działki ani ogrodu, przenoszę więc kwiaty na tarasy mieszkania w bloku – mówi jedna z bialskich amatorek uprawy roślin ozdobnych. – Wiosnę zaczynam od bratków. To bardzo wdzięczne kwiatki, pięknie kwitnące, z masą kolorów. Kwitną dość długo, bo do czerwca. A później skupiam się na kwiatkach zwisających, kwitnących pięknie i barwnie. To głównie surfinie i pelargonie. Ukwiecony balkon cieszy nie tylko moje oczy, ale też na nim wypoczywam. Cieszę się dokonaną przez siebie aranżacją, tym, jak kwitną kwiaty, ich barwą. Pomimo że malutki, balkon to miłe miejsce wypoczynku wieczornego i relaksu.
CZYTAJ: Proste zmiany w diecie mogą odwrócić utratę pamięci
Kawałek przyrody u siebie
– Hoduję kwiaty na balkonie: pelargonie, lobelie – dają radość. Lubię, jak przez okno widać na balkonie coś zielonego, kolorowego – mówią miłośniczki balkonowych kwietników. – Goździki też długo są, ale te zwisające pelargonie rosną aż do samego września. Jak się rozrosną, to rosną i rosną. Aczkolwiek w tym roku są bardzo drogie. Miasto jest bardzo piękne na balkonach. Gdy człowiek patrzy na piękne kwiaty, ma lepsze samopoczucie.
– Bardzo lubię zioła, uprawiam je. Ponoszę w tej dziedzinie klęski, ale mam sukcesy. Zbieram, suszę zioła, czasami piję nalewki czy napary – opowiada Maria Nitychoruk. –- Trzeba sobie postawić pytanie: po co nam te zioła? Bowiem mogą one mieć różne funkcje. Mogą być tylko po to, aby je powąchać. Kiedy dotniemy je ręką, ten zapach roznosi się w otoczeniu i nasza skóra nim przesiąka. Jeśli weźmiemy kocimiętkę czy szałwię, lawendę, rozmaryn, tymianki, rzadko używam ich w kuchni. Oczywiście można wrzucić kawałek lawendy do herbaty czy rozmaryn albo tymianek do pieczeni. Ale jeżeli chodzi o balkon, to mam wrażenie, że zioła dają nam bardzo miłą iluzję, że mamy kawałek pięknego, zdrowego świata przyrody u siebie.
Komponując ze sobą zioła w skrzynkach, najlepiej sadzić razem gatunki o tych samych wymaganiach wilgotnościowych.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum