Wieczorem finał piłkarskiej Ligi Mistrzów i wyczekiwane przez wszystkich spotkanie Manchesteru City z Interem Mediolan. Dla kibiców Stomilu Olsztyn i Motoru Lublin znacznie ważniejszy jednak będzie jutrzejszy (11.06) finał – finał baraży o 1-ligę.
Jego zwycięzca w przyszłym sezonie zagra na zapleczu ekstraklasy.
O drodze, jaką pokonał Motor, by zagrać o marzenia – Józef Kufel.
Dla piłkarzy Motoru historia zatoczyła koło. Rok temu „żółto-biało-niebiescy” także walczyli w finale baraży o 1-ligę. O meczu, który 29 maja odbył się w Chorzowie kibice lubelskiej drużyny nie chcą jednak pamiętać. Prowadzona wówczas przez Marka Saganowskiego ekipa na boisku Ruchu dostała tęgie lanie przegrywając 0:4.
CZYTAJ: Motor Lublin bez awansu do I ligi. Wysoka porażka z Ruchem Chorzów
Po nieudanym ataku na 1-ligę rozpoczęło się wietrzenie szatni. Misję budowy nowej drużyny powierzono młodemu trenerowi Stanisławowi Szpyrce, a kompletowaniem kadry, jako pełnomocnik zarządu do spraw sportowych zajął się dotychczasowy szkoleniowiec bramkarzy Arkadiusz Onyszko.
W ciągu 11. kolejek Motor zgromadził zaledwie 7 punktów i znalazł się na dnie tabeli. Już po 10. kolejce pożegnano Stanisława Szpyrkę. Chwilę później z posadą pożegnał się również Arkadiusz Onyszko.
Większościowy udziałowiec Motoru Zbigniew Jakubas na stanowisko prezesa ściągnął do Motoru Pawła Tomczyka, a trenerem drużyny został Goncalo Feio. Szybko okazało się, że powierzenie zespołu Portugalczykowi przynosi efekty. Wzmocniony na pozycji bramkarza Motor zaczął punktować i na półmetku rozgrywek był 13 ze stratą 9 punktów do lokaty barażowej.
CZYTAJ: Tomczyk odchodzi z Motoru Lublin. Zawieszony w obowiązkach prezes złożył wypowiedzenie
Wiosną, mimo przeróżnych skandali, odejściu Pawła Tomczyka, i nie najlepszej delikatnie rzecz ujmując prasy trenera Feio, Motor nadal gonił za czołówką. Szóstą lokatę w tabeli zagwarantował sobie w ostatniej kolejce rozgrywek, nie tylko dzięki remisowi z Polonią Warszawa, ale także dzięki wygranej rezerw Zagłębia Lubin z KKS-em Kalisz.
Półfinał baraży z Kotwicą Kołobrzeg to znów thriller. W 84. minucie lubelska drużyna po rzucie karnym straciła gola. W ostatniej akcji meczu wyrównał Piotr Ceglarz i o wszystkim decydowała dogrywka. W niej dwie stuprocentowe sytuacje zmarnowała Kotwica, a awans do finału dał Motorowi odbity rykoszetem strzał Dawida Kasprzyka.
Niektórzy mówią, limit szczęścia już Motor wykorzystał. W Olsztynie trzeba będzie zagrać jeszcze lepiej niż z Polonią i Kotwicą. A rywal też marzy o 1-lidze. W półfinale Stomil po ciekawym meczu z kwitkiem odprawił Wisłę Puławy wygrywając 3:1.
CZYTAJ: To był prawdziwy rollercoaster! Motor w finale baraży
Na korzyść olsztynian przemawia własne boisko i dłuższy czas regeneracji. Po stronie piłkarzy Motoru na pewno jest sfera mentalna. Wielokrotnie skreślani w tym sezonie udowodnili, że nigdy się nie poddają. Zmartwieniem trenera Feio przed finałem będzie jednak nieobecność zawieszonych za kartki Piotra Ceglarza i Kacpra Wełniaka.
Jutrzejszy finał baraży pomiędzy Stomilem Olsztyn i Motorem Lublin rozpocznie się o 15:30, spotkanie będziemy relacjonować na naszej antenie.
JK
Fot. Motor Lublin Facebook