W mediach społecznościowych na grupach dla grzybiarzy z województwa lubelskiego pełno zdjęć prawdziwków, kozaków i kurek. Wszystko wskazuje na to, że ruszył wysyp grzybów w regionie.
Sprawdziliśmy to na jednym z targów w Lublinie. Na razie widać na nim tylko kurki, ale grzybiarze przyznają, że w lasach można znaleźć coś więcej. – Kurka się wysypała po deszczu. Ale syn znalazł prawdziwka i kozaka – mówi jedna ze sprzedających.
CZYTAJ: Strona lubelskich studentów spieszy na pomoc amatorom grzybów
Ale nie wszyscy grzybiarze mają tyle szczęścia: – W Lasach Janowskich żadne grzyby się jeszcze nie ukazały, ani kozaki, ani kurki – mówi inna z grzybiarek.
– Ludzie kupują grzyby bardziej pod koniec tygodnia. Jak mówią, używają ich do robienia: sosu, jajecznicy, zupy. Do marynaty idą te raczej drobniejsze – informuje sprzedająca grzyby na targu.
Grzybowa dieta
– Grzyby są to produkty bardzo niskokaloryczne, głównie ze względu na dużą zawartość wody. Mają niewielką – ale oznaczalną – ilość białka, w związku z tym są całkiem niezłym jego źródłem, na przykład dla osób na diecie wegetariańskiej. Są też niezłym źródłem witamin z grupy B. Jest trochę badań naukowych, które pokazują, że grzyby mają prawdopodobnie działanie przeciwnowotworowe. Na pewno mają sporo błonnika pokarmowego, więc możemy je wybierać, jeśli mamy problem z zaparciami, mamy cukrzycę, jesteśmy na dietach redukcyjnych, odchudzających – informuje Karolina Szczygieł z Pracowni Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Natomiast są to produkty bardzo ciężkostrawne. Mamy też ryzyko zatrucia pokarmowego. Jest to bardzo niebezpieczne pod kątem hepatocytów, czyli komórek wątroby.
CZYTAJ: Grzyby się pocą
Jak odróżnić jadalne od trujących?
– Kurka nie powinna się pomylić, z żadnym grzybem trującym, ale prawdziwek już może z borowikiem szatańskim. Jeśli ktoś się nie zna, najlepiej kupić atlas grzybów i dopiero wtedy pójść na grzyby – radzi jeden z grzybiarzy.
– W przypadku kozaków mówimy o grzybach rurkowych. A w przypadku grzybów rurkowych ryzyko zatrucia jest niewielkie. Możemy ewentualnie pomylić grzyby tej grupy z gorzyczakiem żółciowym, który nie jest śmiertelnie trujący, a po prostu niejadalny. Zresztą samo spożycie gorzyczaka jest bardzo, bardzo trudne. Jest on tak niesmaczny, że nawet jego niewielka ilość psuje potrawę – mówi Magdalena Helińska-Gurba, klasyfikator grzybów świeżych z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Z prawdziwkami jest tak samo jak w przypadku kozaków. Natomiast jeśli chodzi o kurki zawsze istnieje ryzyko pomylenia z trującą lisówką pomarańczową.
Jak rozpoznać zatrucie grzybami?
– To są objawy grypowe; wysoka gorączka i dreszcze, a dodatkowo bóle brzucha i wymioty, czasem bóle głowy, biegunka – informuje Karolina Szczygieł. – Wtedy bardzo szybko należy się zgłosić do lekarza. Warto też zaznaczyć, że grzybów niehodowlanych, dzikich, nie powinny jeść dzieci przynajmniej do 12 roku życia.
– Zawsze w sytuacji, kiedy mamy jakiekolwiek wątpliwości należy zwrócić się do osoby, która ma większe doświadczenie. Jeżeli nie mamy możliwości skonfrontowania tego z doświadczonym grzybiarzem, my świadczymy taką pomoc. Można się zgłosić do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie (ul. Uniwersytecka 12) i skorzystać z pomocy naszych grzyboznawców i klasyfikatorów. Jesteśmy dostępni codziennie, od poniedziałku do piątku, w godzinach 7.30-15.00 – mówi Magdalena Helińska-Gurba.
Eksperci przestrzegają – wprawdzie wakacje sprzyjają leśnym wędrówkom i zbieraniu płodów runa leśnego, ale warto, by taka wędrówka nie zakończyła się w szpitalu.
RyK / opr. ToMa
Fot. Włodzimierz Wysocki / wikipedia.org