„To powinno być karane”. Wody Polskie zamknęły kolejne nielegalne wyloty na rzekach

fwptlf7wiaajzo7 2023 05 17 183435

Pracownicy Wód Polskich z Lublina zamknęli w ostatnich dniach nielegalne wyloty na 9 rzekach w regionie, m.in. na rzece Krzna, Konotopa, Kłodzianka oraz Zalesianka.

Jak podkreśla rzecznik Wód Polskich Jarosław Kowalczyk, wyloty, które m.in. nie posiadają pozwoleń wodnoprawnych lub odprowadzają zanieczyszczenia, są zaślepiane.

„Nie dopuszczamy do tego, żeby w dalszym ciągu z wylotów były odprowadzone nieczystości”

– To nasi pracownicy techniczni udają się na miejsce bezpośrednio w teren. Takie wyloty uszczelniane są substancjami jeżeli są one nieduże. Jeżeli są to wyloty o większej średnicy, to wtedy oni mają już swoje sposoby, żeby taki wylot skutecznie zamknąć, żeby nie było możliwości jego odblokowania. Na tę okoliczność jest spisywany protokół. Nie dopuszczamy do tego, żeby w dalszym ciągu z nich były odprowadzone nieczystości. To nie jest tak, że tutaj działaliśmy miesiąc, dwa miesiące, tylko w dalszym ciągu będziemy sprawdzać również pod kątem rzek – dodaje Jarosław Kowalczyk.

CZYTAJ: Minister Moskwa: świadomość i wiedza o energetyce w ubiegłym roku wzrosła

„To powinno być karane”

– To powinno być karane i wyłapywane – mówią mieszkańcy. – Mieszkam tu i wiem, że nikt nie odprowadza ścieków na działki czy do rzeki. Tam dalej, na samym końcu ulicy, jest kanał. Z niego nieraz śmierdzi. Czemu nim się nie zajmą? Ten kanał jest ze 40 lat.

– Wojewódzki Inspektorat swoją działalności prowadzi w zakresie weryfikacji czy sprawdzenia przestrzegania warunków określonych decyzji – mówi Grzegorz Uliński, kierownik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie. – Mówimy tutaj o pozwoleniu na odprowadzanie ścieków, bądź pozwolenie na pobór wody, jeżeli jest taka konieczność. Padła tutaj informacja o takich działaniach, które podejmują Wody Polskie, czyli weryfikacja wszystkich wylotów – czy posiadają pozwolenie, czy są one nielegalne. Dla nas jest to też nowe w zakresie tego, czy my będziemy podejmować działania czy nie. Wody Polskie zobowiązały się, że jeżeli będą te wyloty pochodziły od zakładów przemysłowych, wtedy rzeczywiście będą nas informować, a my będziemy chodzili na normalne kontrole interwencyjne w zakresie gospodarki wodno-ściekowej. W przypadku osób fizycznych WIOŚ nie posiada kompetencji do kontroli. Tutaj organem właściwym jest wójt gminy. Jeżeli stwierdzamy przypadek odprowadzania ścieków do rowu, ziemi czy wód, to informujemy wszystkie organy zainteresowane, czyli Wody Polskie. Sami podejmujemy działania, jeżeli jest to rzeczywiście w naszych kompetencjach. Natomiast trudno określić, czy to są częste przypadki. Zdarzają się, natomiast częściej to dotyczy doprowadzenia wód opadowych.

Zatykanie wylotów odprowadzających wody poprzemysłowe czy ścieki do rzek Wody Polskie rozpoczęły po katastrofie ekologicznej, która miała miejsce na Odrze w ubiegłym roku. Ostatecznie wszystkie takie miejsca miały zostać zlikwidowane.

CZYTAJ: Instytut Rybactwa Śródlądowego: w wodzie z Odry wykryto „złote algi” wytwarzające ichtiotoksyny

ŁuM / opr. AKos

Fot. @RZGWLublin

Exit mobile version