Gatunki inwazyjne to problem wielu parków narodowych. Jednym z takich niepożądanych gatunków, który rozprzestrzenił się na terenie Europy i Polski, jest norka amerykańska. Występuje w wielu parkach narodowych, szczególnie w tych podmokłych. Jest obecna także w Poleskim Parku Narodowym.
Odłowy i monitoring
– Jest zagrożeniem dla wielu rodzimych gatunków zwierząt, dlatego prowadzimy jej odłowy w ramach projektu „Ptasie Horyzonty – czynna ochrona zagrożonych gatunków ptaków na Polesiu Lubelskim – mówi Jarosław Szymański, dyrektor Poleskiego Parku Narodowego. – Na wodzie mamy taką tratewkę przykrytą skrzyneczką. Skrzyneczka ma wejścia z jednej i drugiej strony. Jest to specjalna tratewka służąca do monitoringu jednego z gatunków obcych – chodzi tutaj o norkę amerykańską. Poprawne nazewnictwo powinno brzmieć wizon amerykański. Ten gatunek obcy pojawił się w parku. Staramy się zarówno monitorować go na takich tratewkach, jak też eliminować z obszaru parku. Jest to gatunek groźny dla wielu elementów naszej rodzimej przyrody. Przede wszystkim dla cennego żółwia błotnego, ale również dla wielu gatunków ptaków wodno-błotnych, które z pewnością budują w okolicy swoje gniazda i wyprowadzają swoje lęgi.
– Bardzo możliwe, że zmiany liczebności ptaków, np. na rozlewiskach, na Bagnie Bubnów, gdzie występują kolonie mew czy rybitw, mogą być spowodowane przez duże zagęszczenia norek, które polowały na te ptaki – wskazuje dr Marek Nieoczym, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Na Polesiu czy nad Wisłą na łachach są kolonie rybitw, mew. Norki lubują się w drapieżnictwie na tych gatunkach. A w jednym miejscu jest ich duże zgrupowanie lęgowe. Mewy i rybitwy gnieżdżą się zazwyczaj w koloniach. Właśnie w takich miejscach realizowane są projekty ograniczania wpływu drapieżnictwa norki.
CZYTAJ: „Biodegradowalny” plastik nie rozkłada się w oceanie
– Te tratewki służą do tego, żeby zobaczyć, czy norka w ogóle występuje w jakimś terenie – tłumaczy Jarosław Szymański. – Inne podobne gatunki tutaj się nie dostaną, ponieważ ta tratewka jest zlokalizowana na wodzie. Na przykład kuna leśna czy domowa raczej tutaj nie zajrzy. Norka natomiast jest bardzo dobrym pływakiem. W skrzyneczce na tratewce umieszczana jest przynęta, która pachnie, w związku z tym norka przychodzi i zostawia swoje odciski. Jeżeli widzimy odciski, to jesteśmy już wtedy przekonani, że ten gatunek występuje na tym obszarze. Gromadzimy dane monitoringowe.
Wielkie spustoszenie wśród ptaków
– Odławiamy norkę od początku marca ubiegłego roku – mówi Szymon Kolasa, zajmujący się monitoringiem w Poleskim Parku Narodowym. – Do dzisiaj odłowiliśmy 58 norek, w tym 38 w ubiegłym roku, a 20 w tym. Norka sieje wielkie spustoszenie wśród ptaków. Każda sztuka mniej to już jest dobrze. W zeszłym roku o tej porze, czyli jak zaczęliśmy monitoring w maju, na 40 tratewkach odbiło się 5 osobników. W tym momencie maj jeszcze trwa, ale mamy odbite 3 osobniki. To już jest pewien wskaźnik, że będzie ich mniej. Szacując liczbę występującą w parku, jest ich pomiędzy 62 a 104. Zagęszczenie jest więc pomiędzy niskim a średnim. To dane z 2022 roku. Jeszcze wcześniej było ich więcej, w 2022 roku troszkę mniej, a w tym dopiero szacujemy. Dane będą pod koniec okresu monitorowania, czyli pod koniec sierpnia.
– Poleski Park nie jest dużym obszarem i w porównaniu z Biebrzańskim Parkiem Narodowym czy z obszarem Mazur to niewielka liczba – zaznacza dr Marek Nieoczym. – Tam odławiano znacznie większe liczby norek. Ale biorąc pod uwagę, że na tak niewielkim obszarze w ciągu roku stwierdzono czy odłowiono tak dużo norek, uważam, że jest to dosyć duża liczba. Wcześniej realizowałem projekt badań tych norek pomiędzy Polesiem a Wisłą. Głównym korytarzem, którym norka migrowała z północno-wschodniej Polski, była Wisła. Badania genetyczne wykazały, że większość norek, które pochodziły z Polesia (bo tu jest ich główny rezerwuar), nie były blisko spokrewnione z populacją biebrzańską ani tą z doliny Wisły. To pokazuje, że one migrują nie tylko z terenów północno-wschodniej części Polski czy wzdłuż Wisły, ale też prawdopodobnie od naszych sąsiadów, gdzie pewnie też tej norki było lub jest sporo.
CZYTAJ: Ponad połowa wielkich jezior na świecie traci wodę
– W Zastawiu, koło naszej wieży widokowej, na tzw. rozlewisku w obwodzie ochronnym Bubnów, jak norka się pojawiła, to nagle zniknęła nam kolonia mew. A obecnie zauważamy, że kręcą się i są z powrotem – mówi Szymon Kolasa.
Warsztaty ornitologiczne w Poleskim Parku Narodowym
– W ramach projektu Poleski Park Narodowy organizuje też ogólnodostępne warsztaty ornitologiczne. W ubiegłym roku one się odbyły. Planowane są także w czerwcu tego roku – dodaje dr Marek Nieoczym.
– Warsztaty ornitologiczne „Ptaki wokół nas – unikalny świat ptaków Polesia” są planowane na 19-21 czerwca – precyzuje Szymon Kolasa. – Mają na celu zapoznanie uczestników z problemem dotyczącym tego, że mamy coraz mniej tych ptaków. Wspomnimy także o zwalczaniu norki, która bardzo wpływa na populację ptaków. Warsztaty będzie prowadził ornitolog, który będzie tłumaczył i przedstawiał problem. W ramach projektu w obwodzie ochronnym Zbójno utworzono takie trzy pływające wyspy, na które wizon amerykański nie ma możliwości wejścia. Dlatego mamy tam sukces lęgowy u naszych rybitw. Na warsztaty może zapisać się każdy. Bardzo proszę robić to szybko. Na naszej stronie jest informacja i są chętni. W zeszłym roku bardzo ładnie się udały i w tym roku na pewno będzie dużo chętnych.
Szczegóły dotyczące warsztatów i projektu na stronie Poleskiego Parku Narodowego.
SzyK / opr. WM
Fot. Patrick Reijnders, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons