Poznaj wyjątkowe historie. Spotkanie z „żywymi książkami” w Puławach

photos g416bea60a 1920 2023 05 19 183043

Spotkanie z matką, która utraciła dziecko, kapłanem, który przeszedł chorobę nowotworową, udar i białaczkę, oraz z byłym bezdomnym zaplanowano jutro (20.05) w Puławach. Będzie to tak zwana „Żywa Biblioteka”. Każdy będzie mógł na około pół godziny wypożyczyć taką „żywą książkę” i po prostu z nią porozmawiać.

Edukacja o prawach człowieka

– Jest to forma edukacji o prawach człowieka, nazywana też przestrzenią zrozumienia – mówi organizator tego wydarzenia Paweł Romański z Centrum Terapii i Diagnozy „Inicjatywa”. – Chodzi o to, że siadamy przy stoliku i rozmawiamy. Zaprosiliśmy do udziału 8 „żywych książek”, czyli osób z grup defaworyzowanych, z grup stygmatyzowanych, które doświadczyły w życiu czegoś takiego, czego raczej nie zazdrościmy. „Książką”, która robi niesamowite wrażenie, jest osoba z doświadczeniem bezdomności, osoba, która nosiła zupę uchodźcom w puszczy w czasie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej, osoba, która straciła dziecko. Dwie ciekawe „książki”, czyli emerytka i innowierca. 

CZYTAJ: Amerykańsko-lubelskie operacje w Łęcznej. Lekarze dla małych ofiar wojny [ZDJĘCIA]

Nowe życie na emeryturze

– Zupełnie nie wiem, czego się spodziewać, ponieważ nie wiem, kto przyjdzie, jakie pytania zadadzą ludzie – mówi Renata Siedlaczek, emerytka od 2015 roku. – Mogę tylko mieć zaufanie do siebie, że będę umiała odpowiedzieć na te pytania. Jestem pewna tego, co mam do powiedzenia na temat emerytury, czyli mogę opowiedzieć o sobie, że otworzył się dla mnie zupełnie nowy obszar działań, nowy krąg przyjaciół, zupełnie nowe doznania, nowe doświadczenia, nowe umiejętności, o które się wcześniej nie podejrzewałam, że w ogóle będę sięgać po takie zasoby. Generalnie bardzo dobrze odnoszę się do swojej emerytury. Natomiast straciłam możliwość działania w grupach, do których byłam przyzwyczajona, w kręgach pracowników, do których byłam przyzwyczajona. To głównie Dom Chemika. Swoją drogę zawodową zaczęłam najpierw w szkolnictwie, tam pracowałam 8 lat, a później zdradziłam oświatę (choć do dzisiaj czuję się nauczycielką) dla kultury, żeby uczyć teatru.

Żeby ludzie lepiej się rozumieli…

– Zaproponowano mi udział w tej inicjatywie, która ma służyć temu, żeby ludzie lepiej się rozumieli – mówi Jakub Karpeta. – A moim hobby jest akurat posługiwanie się słowem w ten sposób, żeby ludzie lepiej się rozumieli. Jestem chrześcijaninem, ale nie katolikiem. Byłem katolikiem przez wiele lat. Po skończeniu studiów wróciłem na gospodarstwo. Akurat miałem taką uprawę, która dawała dużo czasu wolnego zimą, więc zacząłem czytać Pismo Święte. To skłoniło mnie do tego, żeby zweryfikować swoją wiarę. Według tego, co wyczytałem z Pisma Świętego, najbliżej było mi do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. Od ponad 25 lat jestem adwentystą dnia siódmego. 

CZYTAJ: Nie tylko Narodowe. Wyjątkowe lubelskie muzea

– Pojawi się także osoba z doświadczeniem choroby onkologicznej i osoba z doświadczeniem depresji – zapowiada Paweł Romański. – Będzie można zapytać, jakie były objawy, jak to było powiedzieć rodzinie czy najbliższym o leczeniu, o podjęciu terapii. To są rzeczy, których często się wstydzimy i nie wiemy, jak zacząć. Często nie wiemy, jak rozmawiać na te tematy z bliską nam osobą. Tu możemy o to zapytać. Naszym zadaniem jako bibliotekarzy jest tak zaaranżować te spotkania, żeby w bezpiecznej i komfortowej atmosferze dla wszystkich – czytelników i „książek” – móc poznać te historie. A po co? Po to, żeby lepiej zrozumieć nasze rodziny, naszych sąsiadów, ludzi z naszego otoczenia. Żywa Biblioteka to przede wszystkim miejsce, w którym trzeba rozmawiać i trzeba pytać. 

„Przede wszystkim to spotkanie z drugim człowiekiem”

– To przestrzeń, w której możemy doświadczać różnych emocji, różnych odczuć – zaznacza Emilia Myszkowska, psycholog i trener umiejętności społecznych. – Możemy spojrzeć na drugiego człowieka z zupełnie innej perspektywy. Celem Żywej Biblioteki jest edukacja na temat praw człowieka i na temat tego, w jaki sposób możemy zacząć akceptować tę różnorodność, tę inność. Przede wszystkim to spotkanie z drugim człowiekiem. Taka przestrzeń, w której możemy dowiedzieć się, w jaki sposób inni ludzie doświadczają stereotypizacji, dyskryminacji, w jaki sposób są izolowani od innych. Myślę, że właśnie dlatego jest to dobry projekt.

Żywą Bibliotekę zaplanowano jutro od 11.00 do 17.00 w ogrodzie Młodzieżowego Domu Kultury w Puławach.

ŁuG / opr. WM

Fot. pixabay.com

Exit mobile version