Nie tylko Narodowe. Wyjątkowe lubelskie muzea

img 8585 2023 05 18 192546

W czwartek (18.05) obchodzimy Międzynarodowy Dzień Muzeów. Z tej okazji warto odwiedzić chociażby Muzeum Zoologiczne UMCS, które dysponuje 2000 okazów, począwszy od gąbek, a skończywszy na małpach człekokształtnych.

CZYTAJ: Popularna noc z atrakcjami. Duży ruch w muzeach [ZDJĘCIA]

Żubr pechowiec i kret albinos

– Większość naszych eksponatów – zwierząt – pochodzi z wypadków oraz ogrodów zoologicznych. Tutaj zyskują drugie życie – mówi dr Jacek Chobotow. – Dużym zainteresowaniem cieszy się żubr, jeden z naszych najstarszych eksponatów. Rzeczywiście robi wrażenie – jest ogromny. Jest też największym pechowcem tego muzeum. Był w ogrodzie zoologicznym w Warszawie. Przeżył całą II wojnę światową, a tuż po zakończeniu walk, w 1945 roku złamał nogę. Dla takiego zwierzęcia to jest wyrok śmierci.

– Jeden z naszych najnowszych nabytków to kret albinos – kret, który jest całkowicie biały, jedynie z czerwonym noskiem – dodaje dr Jacek Chobotow. – Jest kolekcja ryb. Znajduje się na niej na przykład rozdymka, znana z tego, że potrawa z tej ryby jest jednym z najdroższych jedzeń świata. Nazywa się fugu. Specyfiką tej ryby jest to, że jest ona trująca. Specjaliści z Japonii uczą się kilka lat zanim dostaną prawo podania takiej potrawy na talerzu.

Olimpijskie medale w Lublinie  

– Wśród naszych zbiorów możemy znaleźć to, co najcenniejszego sportowiec może zdobyć, czyli medale olimpijskie – mówi Paweł Markiewicz z Centrum Historii Sportu w Lublinie. – Lublin może być dumny z wielu sportowców, ale w sposób szczególny z kilku. I ich mamy zaszczyt tu uhonorować, między innymi Tomasza Wójtowicza. Mamy jego złoto z igrzysk olimpijskich w Montrealu (1974 r.) i z mistrzostw świata w Meksyku (1976 r.). Mamy też wiele innych pamiątek dotyczących igrzysk olimpijskich, w tym dwa krążki Małgorzaty Hołub-Kowalik, które wywalczyła na niedawnych igrzyskach w Tokio czy pochodzący z tej samej imprezy brąz Malwiny Kopron. Są też pamiątki związane z naszymi wybitnymi piłkarzami, jak chociażby z Jackiem Bąkiem czy Władysławem Żmudą.

– W tej chwili zdecydowanie najpopularniejszy sportem w Lublinie jest żużel. W naszym muzeum możemy obejrzeć pamiątki dotyczące tej dyscypliny, począwszy od części motocykli, poprzez kaski, sprzęt, który służy na co dzień mechanikom.  Można zobaczyć także motocykle Jawa z przełomu lat 60. i 70. czy tzw. GM-kę, którą Marek Kępa jeszcze niedawno jeździł po mieście, promując ten sport – do Centrum Historii Sportu zaprasza Paweł Markiewicz.  

– Mamy przegląd rowerów wyścigowych: od tych najstarszych, po należące do arcymistrza światowego kolarstwa Alberto Contadora. Wśród nich jest też rower wyprodukowany przez inżyniera Świąteckiego w 1938 roku – opowiada Markiewicz. -Mamy też kolekcję lamp, bo sport to również technika. Sport to nie tylko ćwiczenie na siłowni i setki kilometrów na bieżni, ale również siedzenie nad książkami  i nauka fizyki czy chemii. Tego wszystkiego możemy się tutaj dowiedzieć.

Ocalić przed zapomnieniem

– Większość eksponatów pochodzi z drugiej połowy XIX wieku i pierwszej połowy XX wieku. Zostały zebrane dzięki inicjatywie lubelskich aptekarzy, którzy prawie 39 lat temu postanowili uchronić część pamiątek przed zapomnieniem i zniszczeniem – mówi Hanna Bujak-Latocha, kustosz Muzeum „Apteka” przy ul Grodzkiej 5 w Lublinie. – Są to pamiątki po aptekarzach Lublina i ziemi lubelskiej.

PRL w Zamościu

– Mamy 8 gabinetów. To między innymi „gabinet pierwszego sekretarza, „posterunek Milicji Obywatelskiej”, stara kuchnia, łazienka, pokój z lat 70. i pokój z lat 80. – opowiada Tomasz Pakuła z Roztoczańskiego Muzeum PRL w Zamościu. – Jest też 14 wystaw tematycznych, m.in. sportowa czy Pewex. Mamy też wystawę o katastrofie jądrowej w Czarnobylu.   

W Lublinie można odwiedzić też między innymi Muzeum Wiewiórki czy Muzeum Osiedli Mieszkaniowych. W Gołębiu z kolei działa Muzeum Nietypowych Rowerów.

LilKa / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version