W Instytucie Pedagogiki Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej działa Laboratorium Badań nad Neuroedukacją. Nowoczesny sprzęt umożliwia naukowcom między innymi dokładne mierzenie aktywności mózgu i zmian stężenia tlenu. Pozwala to lepiej zrozumieć procesy poznawcze, emocjonalne, a także inne funkcje mózgu.
CZYTAJ: Deptak krócej dostępny dla aut z zaopatrzeniem. Pokłosie tragicznego wypadku
– Dysponujemy jednym z najlepszych sprzętów do neuroobrazowania mózgu. Mamy EEG, ale mamy też NIRS, czyli sprzęt, który działa podobnie jak rezonans magnetyczny, ale nie wymaga unieruchomienia pacjenta – mówi dr Małgorzata Chojak, kierownik Laboratorium z Instytutu Pedagogiki UMCS. – Z wykorzystaniem EEG, bo mamy też wersję mobilną, że możemy i z tym do parku wysłać. Możemy na przykład zobaczyć, jak funkcjonuje mózg, czy rzeczywiście fale mózgu są tam, gdzie być powinny, czy w takiej ilości, jaki być powinny, czy połączenia między jedną a drugą półkulą rzeczywiście istnieją, jak silne one są. W praktyce oznacza to, że możemy zobaczyć, czy są jakieś powody tego, że ktoś ma np. trudności w skupieniu się, ma jakieś lęki czy zachowania depresyjne. Prowadziliśmy takie badania u dzieci, gdzie szukamy specyfiki na przykład budowy mózgu dzieci ze spektrum autyzmu, z ADHD. Możemy szukać i sprawdzać, czy te zaburzenia mają podłoże biologiczne, czy to jest psychologiczne, czy rzeczywiście coś w mózgu się dzieje nie tak.
– W NIRS-ie jedne optody wysyłają światło podczerwone do mózgu, a detektory, drugie optody odbierają to światło odbite od tlenu w krwi w mózgu – mówi Anna Gawron, technik.
CZYTAJ: Jak dbać o higienę rąk? Warsztaty w Lublinie
– Mówiąc najprościej, EEG wychwytuje elektryczność z naszego mózgu, czyli to, w jaki sposób neurony przekazują sobie informacje. Natomiast NIRS daje zupełnie inne możliwości. Dlatego że pozwala dokładnie zlokalizować różne rzeczy. On z kolei bazuje na tym, na czym opiera się również rezonans magnetyczny. Zakładamy, że w tej części mózgu, która jest bardziej aktywna, będzie więcej tlenu we krwi. Wiemy z literatury i z tego, co już badano np. rezonansem, że pewne elementy czy obszary mózgu są wiodące w pewnych czynnościach. Możemy zobaczyć w NIRS-ie, czy jeżeli damy komuś do wykonania jakieś zadanie, to te obszary się uruchomią, czy nie. Są też takie sytuacje, że pewne obszary nie powinny się uruchamiać, bo np. my coś wykonujemy automatycznie, bez zastanowienia. Natomiast w badaniach NIRS-owych okazuje się, że one się uruchamiają. Oznacza to, że informacja, którą bierzemy, po pierwsze dłużej biegnie do ośrodka, po drugie dłużej wraca do np. naszych rąk – dodaje dr Małgorzata Chojek.
– Jesteśmy bardzo unikalnym ośrodkiem badawczym, który pozwala na zaawansowane badania, które do tej pory nie były możliwe – mówi prof. Stanisława Byra, dyrektor Instytutu Pedagogiki UMCS. – Było poprowadzonych wiele badań typowo korelacyjnych, kwestionariuszowych. Natomiast badania eksperymentalne z użyciem tak specjalistycznych sprzętów dokładają, uzupełniają dotychczasową wiedzę czy to w przypadku pewnych zaburzeń, trudności, co nie byłoby po prostu możliwe bez tego typu badań.
CZYTAJ: Jaka dieta sprzyja dłuższemu życiu? Sprawdzili to naukowcy
– Jest taka możliwość, żeby robiąc u nas badania np. dostać wyniki EEG w postaci map mózgu – zaznacza dr Małgorzata Chojak. – To jest specyficzny zapis, z którego korzystają psychiatrzy, czy zaczynają korzystać. Jesteśmy w stanie zobaczyć pewne cechy i na ich podstawie potwierdzić diagnozę, że ktoś ma np. zaburzenia depresyjne. Robiliśmy badania u osób po udarach mózgu w szpitalu. Sprawdzaliśmy funkcje motoryczne, czyli co się dzieje. kiedy my realnie ćwiczymy z tą osobą, czy podobna reakcja mózgu występuje w sytuacji, kiedy osoba wyobraża sobie ten ruch. Rzeczywiście okazało się, że mamy nad czym pracować i jest to bardzo obiecujące. Stymulujemy te obszary, które mamy uszkodzone po udarze, i rzeczywiście możemy w ten sposób przyspieszyć rehabilitację.
Naukowcy szukali m.in. cech osób o wysokiej produktywności. Wyniki będą wkrótce opublikowane. W planach jest wiele kolejnych badań z udziałem dzieci i dorosłych.
LilKa / opr. AKos
Fot. Iwona Burdzanowska