Skandal goni skandal w piłkarskim Motorze Lublin. W marcu trener drużyny Goncalo Feio uderzył pojemnikiem na dokumenty byłego prezesa klubu Pawła Tomczyka. Przed tygodniem były asystent portugalskiego szkoleniowca Martin Bielec oskarżył go o mobbing i zastraszanie. Dziś światło dzienne ujrzały kolejne szokujące fakty, tym razem z udziałem dwóch piłkarzy lubelskiego drugoligowca.
Jak podaje portal weszlo.com Filip Wójcik i Łukasz Budziłek, w nocy z 13 na 14 maja w jednym z lubelskich klubów pobili 36-letniego mężczyznę. Zdarzenie zostało zarejestrowane na monitoringu. Pierwszy cios miał wyprowadzić Wójcik, a Budziłek i jeszcze jeden towarzyszący im mężczyzna powalili ofiarę na ziemię. Przewrócony otrzymał jeszcze dwa kopniaki w głowę. W awanturę wmieszała się ochrona klubu wyprowadzając napastników, a poszkodowany ze złamanym nosem i rozciętą skronią – według relacji świadków – musiał szukać pomocy w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Incydent w rozmowie z weszlo.com potwierdziła lubelska policja, nie ujawniając jednak personaliów uczestników zajścia. Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone na wniosek pokrzywdzonego.
Filip Wójcik i Łukasz Budziłek odmówili komentowania sprawy podkreślając, że w tym momencie muszą skupić się na celach sportowych i walce Motoru Lublin o udział w barażach, których stawką jest awans do 1-ligi.
CZYTAJ: Konflikt w kierownictwie Motoru Lublin. Bójka między trenerem a prezesem [AKTUALIZACJA]
W lakonicznym komunikacie przesłanym przez klub czytamy natomiast:
– Klub Motor Lublin S.A. informuje, że nie otrzymał żadnych informacji ze strony policji oraz innych organów państwowych, w tym osób fizycznych i prawnych, które mogłyby być stroną zdarzenia. Wobec czego klub nie będzie odnosił się do sytuacji, której nie jest stroną.
Kolejkę przed końcem sezonu drugoligowa drużyna Motoru zajmuje 6. miejsce w tabeli. By zagrać w barażach, musi przynajmniej utrzymać tę lokatę, a w niedzielę (04.06) czeka ją arcytrudny mecz na terenie pewnej awansu Polonii Warszawa.
JK
Fot. archiwum RL