Pierwsze doświadczenie demokracji w praktyce, czyli Szkolne Budżety Obywatelskie – rekordowym wynikiem zakończył się nabór do trzeciej edycji programu. Zgłosiło się ponad 40 placówek.
– Z roku na rok liczba chętnych się zwiększa – mówi koordynatorka Szkolnych Budżetów Obywatelskich Kamila Kniaziowska-Szczerba. – Zgłaszali się, dzwonili nie tylko nauczyciele, ale też rodzice, którzy chcieli ożywić życie szkoły po czasach pandemii. Widać duże zainteresowanie tym procesem. Jak to powiedziała jedna z nauczycielek, to taki niezwykły budżet, w którym pieniądze nie są ważne, a ważne jest wszystko, co dzieje się wokół nich, czyli to, że uczniowie, nauczyciele i rodzice integrują się ze sobą, rozmawiają o swoich potrzebach, wybierają te najważniejsze w danej szkole. Uczniowie mają też uczucie sprawczości, że w końcu coś mogą zmienić w swojej szkole.
CZYTAJ: Lublin: Szkolny Budżet Obywatelski z rekordowym zainteresowaniem uczniów
– Udało nam się zrealizować dwa projekty – mówi Bartłomiej Żuraw, nauczyciel wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 20 w Lublinie, koordynator szkolnego budżetu obywatelskiego. – Była to ścieżka gimnastyczna do ćwiczeń oraz klocki magnetyczne do świetlicy szkolnej. Pomijając sam fakt tego, co otrzymaliśmy, myślę, że ważniejsze jest to, co pojawiło się po drodze, czyli ta współpraca, otworzenie oczu i umysłu na to, że można w szkole coś zmienić. Młodzież staje się bardziej przedsiębiorcza, bardziej odważna. Myślę, że to jest najważniejsze założenie tego projektu, bo takiej młodzieży dzisiaj potrzebujemy. Takie inicjatywy robią dużo dobrego w tym kierunku.
– Szkolne Budżety Obywatelskie to też takie pierwsze doświadczenie demokracji w praktyce – mówi Kamila Kniaziowska-Szczerba. – Co jest fajne w Szkolnych Budżetach Obywatelskich, to że aktywni są nie tylko ci uczniowie, którzy są aktywni na co dzień. Te osoby, które codziennie działają w samorządzie uczniowskim, ale też te osoby, które na co dzień są ciche i wycofane, a tu zaskakują swoją otwartością, aktywnością i chęcią zmiany.
– Jako uczniowie po pandemii mamy problem z tym, żeby ponownie wrócić w świat nauki, szkoły oraz otworzyć się na rówieśników – mówi jedna z uczennic. – Przede wszystkim straciliśmy tę możliwość w czasie pandemii na budowanie relacji. Na pewno była ona ograniczona.
– Pierwszym poziomem partycypacji będą konsultacje z młodzieżą. My ich zapytamy, czego oni oczekują, jak oni chcieliby, żeby to życie w szkole wyglądało – mówi Aneta Dams, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 12 w Lublinie ds. klas I-III. – Na pewno zapytamy o ich oczekiwania i zaprosimy do tego, żeby współdecydowali, ale w sposób zaplanowany. Wiadomo, musi być osoba zarządzająca, musi być mentor, coach, który nad wyobraźnią tej naszej młodzieży będzie czuwał i będzie ją wkładał w odpowiednie ramy.
CZYTAJ: Hotel dla pszczół przy Radiu Lublin. Ekologia jest na fali [ZDJĘCIA i WIDEO]
– Na pewno problemy się pojawiają – mówi Bartłomiej Żuraw. – Są one informacją zwrotną co do tego, co można i należy poprawić. Dzieciom nie brakuje pomysłów, kreatywności, ale często brakuje narzędzi, które pozwolą im ten pomysł wprowadzić i wcielić w życie. Tutaj niezastąpiona okazała się pomoc dorosłych, nauczycieli i opiekunów, więc naszym zadaniem jest dzieci pokierować, wspierać, wspomóc, ale na pewno nie wyręczyć w całym tym procesie.
Dofinansowanie w ramach Szkolnych Budżetów Obywatelskich otrzyma 20 placówek. Każda z nich dostanie wsparcie w wysokości 4 tys. złotych.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. Miasto Lublin