Trzymiesięczny areszt zastosował sąd wobec 41-latka podejrzanego o usiłowanie dwóch zabójstw we Włodawie. Według ustaleń najpierw zaatakował nożem 24-latka, ukradł mu samochód, a następnie pojechał do chłopaka swojej córki, któremu chciał odebrać życie. Za zarzucane mu czyny grozi dożywocie.
O zdarzeniu poinformowała w sobotę (22.04) asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie. Przekazała, że do awantury w mieszkaniu 41-latka doszło w środę (19.04) wieczorem, kiedy 24-letni mężczyzna nie chciał zawieźć go do mieszkania jego córki.
CZYTAJ: Fake newsy o lubelskiej brygadzie. To może być akcja białoruskich hakerów
– W pewnym momencie mężczyzna chwycił za nóż i krzycząc, że go zabije, zranił go w głowę i rękę, po czym zabrał mu kluczyki do bmw i pojechał do mieszkania swojej córki. Gdy otworzył mu jej chłopak, 41-latek rzucił się na niego z nożem, grożąc przy tym, że odbierze mu życie. W trakcie szamotaniny zostało odebrane mu narzędzie, a sam zbiegł z miejsca zdarzenia – opisała policjantka.
Mężczyzna został zatrzymany przez patrol policji po ucieczce wcześniej skradzionym samochodem. Badanie alkomatem wykazało, że był kompletnie pijany. Miał prawie 3 promile alkoholu.
Śledczy przedstawili 41-latkowi zarzuty usiłowania dwóch zabójstw, kierowania gróźb karalnych oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości wraz z krótkotrwałym użyciem cudzego pojazdu. Wobec podejrzanego sąd zastosował trzymiesięczny areszt.
Za zarzucane mu czyny grozi dożywocie.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. Policja Lubelska