Rynek nieruchomości odbija się od dna, a klienci ruszyli na zakupy. Deweloperzy sprzedają więcej mieszkań z rynku pierwotnego. Do banków z miesiąca na miesiąc wpływa więcej wniosków o kredyty hipoteczne.
Mieszkania nie tanieją i od początku roku sprzedaje się ich coraz więcej. Tak wynika z raportu portalu Expander, który przybliża analityk Jarosław Sadowski: – Widać to chociażby w danych deweloperów o sprzedaży mieszkań w pierwszym kwartale tego roku. Mamy tu wzrost o 17 procent w porównaniu do czwartego kwartału ubiegłego roku.
CZYTAJ: Policyjny pościg ulicami Białej Podlaskiej. Kierowca przewoził narkotyki
Prezes lubelskiej grupy Capitalia Tomasz Kalinowski potwierdza, że wzrosty sprzedaży na rynku pierwotnym faktycznie są, ale dotyczą tylko niektórych segmentów mieszkań. – Sprzedają się mieszkania do 50 metrów i mieszkania bardzo drogie i bardzo duże. Na tym rynku nie widać było gwałtownych spadków, o czym świadczą inwestycje w centrum Lublina, które rosną jak na drożdżach. Jest ich coraz więcej. Średnia cena mieszkań w Śródmieściu oscyluje wokół 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy lub nawet więcej.
Co odpowiada za ożywienie na rynku?
Za ożywienie na rynku nieruchomości mają odpowiadać dwa powody: – Pierwszy to rozluźnienie polityki kredytowej przez banki. Drugi element to rzecz naturalna – mamy po prostu wiosnę. Jest większy optymizm wśród ludzi. Takie zachowanie konsumentów możemy obserwować co roku na wiosnę – zaznacza Tomasz Kalinowski.
Bardziej przystępne kredyty napędzają rynek głównie większych mieszkań kupowanych przez młode małżeństwa. W marcu liczba osób wnioskujących o kredyt hipoteczny była o 16 procent wyższa niż w lutym. Od początku roku więcej wniosków kredytowych wpływa między innymi za pośrednictwem indywidualnych doradców, takich jak na przykład Aleksandra Likos. Powód jest jeden, czyli poluzowanie tzw. buforu finansowego.
– Od 1 kwietnia 2022 roku banki do oprocentowania kredytowego musiały doliczać bufor zwiększony o 5 proc., co miało przełożenie na zdolność kredytową klientów. A w tym roku mamy już sytuację odwrotną. Banki z racji nowej rekomendacji KNF z powrotem obniżają ten bufor do 2,5 proc., gdzie finalnie zdolność kredytowa polepszyła się o około 20 procent – wskazuje Aleksandra Likos.
CZYTAJ: Naukowcy: trzydniowe weekendy korzystne dla zdrowia
W związku z tym większość lubelskich deweloperów chce w tym roku albo dokończyć trwające inwestycje, albo rozpocząć nowe. Taki zamiar ma między innymi grupa Lalak Development, co potwierdza dyrektor inwestycyjny Mariusz Krupa. – Planujemy w tym roku rozpocząć dwie nowe inwestycje. Jest to osiedle przy ulicy Koncertowej i przy ulicy Skalskiego na Felinie.
Program „Bezpieczny kredyt 2 procent”
Deweloperzy i doradcy finansowi spekulują, że rynek ożywi się w pełni dopiero w wakacje. – Kiedy ruszy zapowiadany program „Bezpieczny kredyt 2 procent”, osoby, które będą kupowały pierwsze w życiu mieszkanie, będą mogły uzyskać taki kredyt, którego rata będzie na dużo niższym poziomie niż zwykłego kredytu – tłumaczy Jarosław Sadowski.
Stałe oprocentowanie będzie wynosiło 2 procent, plus marża banku, która będzie niższa niż ta stricte komercyjna. To propozycja dla osób do 45 roku życia. Kredyt można otrzymać na mieszkanie zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego. Są jednak pewne ograniczenia. Dla małżeństwa lub rodziców z dzieckiem będzie obowiązywał limit kredytu na poziomie 600 tysięcy złotych.
Program, mimo szeregu zalet, ma też wadę, którą odczują wszyscy, także ci, którzy mieszkania kupują za gotówkę. – Ceny w krótkim terminie mogą pójść delikatnie do góry; popyt będzie większy, podaż mniejsza – mówi Tomasz Kalinowski.
CZYTAJ: Walka w mieście. Terytorialsi ćwiczyli w Małaszewiczach [ZDJĘCIA]
Rządowy program będzie trwał 10 lat. W 2023 roku z pomocy ma skorzystać 10 tysięcy polskich rodzin.
Według danych Urzędu Statystycznego w Lublinie, co roku w mieście oddawanych było do użytku blisko 3 tysiące mieszkań, głównie w blokach wielorodzinnych. W tym i przyszłym roku będzie ich zdecydowanie mniej.
FiKar / opr. WM
Fot. pixabay.com