W Lublinie upamiętniono ofiary Akcji Reinhardt, czyli zaplanowanej przez hitlerowskie Niemcy zagłady Żydów.
– 81 lat temu w nocy z 16 na 17 marca Niemcy zlikwidowali getto w Lublinie. Wówczas wysłano pierwszy transport Żydów do Bełżca – mówi kierownik Pracowni Studiów nad Holocaustem Żydów Polskich i Europejskich profesor Sabina Bober. – Akcja Reinhardt rozpoczęła się w Lublinie i tutaj też był sztab dowodzenia. Tutaj też swoją siedzibę miał Odilo Globocnik, czyli osoba, która tę akcję nadzorowała. Akcja się tutaj rozpoczęła i skończyła. Skończyła się w nocy z 16 na 17 wywózką, likwidacją getta na Podzamczu. W nocy około 1,5 tys. Żydów zostało przegnanych na lubelski Umschlagplatz. I tam zostali wywiezieni do nowo utworzonego obozu zagłady w Bełżcu. Wywózki trwały do 15 kwietnia z małymi przerwami. Niemcy wówczas wywieźli ponad 26 tysięcy Żydów.
Obchody 81. rocznicy rozpoczęcia likwidacji Getta w Lublinie
– Ludzie, którzy stąd wyjechali do obozów zagłady, byli częścią Polski. Zamordowano część Polski, 3 miliony polskich Żydów i część naszej tożsamości. W tej chwili w Polsce już prawie nie ma Żydów. To maluteńki procencik, jeżeli nie promil. Jednak czy Polska nie straciła czegoś? Straciła. Opłakujemy tę stratę, tych ludzi, kobiety i dzieci, które ginęły, nie mając nawet cienia świadomości, dlaczego giną i czemu ich zabijają – mówi polski kantor, Symcha Keller.
– Majdanek odegrał tutaj ważną rolę dlatego, że na Majdanku od 3 do 4 listopada 1943 roku zakończyła się ta akcja. Po niej nie tylko Lublin, Lubelszczyzna, ale praktycznie świat i Europa miały być wolne od Żydów – dodaje Sabina Bober.
– Dla nas Żydów to był ciężki los – mówi Józefina Ciepiela-Bakal, członek gminy wyznaniowo-żydowskiej. – Trzeba przypomnieć, że Żydzi żyli na Lubelszczyźnie od XIV wieku. I 80 lat temu musieli się z tym miejscem, z Lublinem pożegnać. Lubelszczyzna była trzecim miejscem pod względem liczebności Żydów po gminie lwowskiej i krakowskiej. W Lublinie powstała pierwsza Jesziwa.
CZYTAJ TAKŻE: Odsłonięcie tablicy upamiętniającej Józefa Kłysia oraz mieszkańców zaangażowanych w działalność podziemia antykomunistycznego
– Kilka, kilkanaście lat temu przychodząc tu czy w inne miejsca związane z zagładą niemiecką, nazistowską wspominaliśmy tamte czasy sprzed kilkudziesięciu lat – mówi Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki. – Dzisiaj wystarczy przejechać się sto kilkadziesiąt kilometrów na wschód i zobaczyć bardzo podobne rzeczy. W tej chwili historia się powtarza, tylko dlatego, że nie ma reakcji świata i społeczności. Nie ma wystarczająco mocno reakcji, żeby przypominać te rzeczy, które się działy tutaj i mówić: nigdy więcej wojny i zbrodni podobnego kalibru na Ukrainie. Nasz pobyt tutaj w miejscu kaźni naszych żydowskich braci sprzed 81 lat, niewyobrażalnych wydarzeń, które się tutaj odbywały, jest również i przede wszystkim naszym krzykiem pod adresem społeczności międzynarodowej – Zróbcie coś w końcu!
– Wydarzenia, które nas tutaj zgromadziły, wymagają od nas ciszy, refleksji i modlitwy. Chcemy mocno i głośno zawołać, wręcz krzyknąć głęboko w naszych sercach, pamiętamy i będziemy pamiętać – mówi ks. prof. Mirosław Wróbel.
Akcja „Reinhardt” trwała do 4 listopada 1943 roku. Łącznie podczas tej operacji zginęło ok. 2 mln Żydów.
InYa / opr. DomKla
Fot. Krzysztof Radzki