Raport dotyczący korzystania z TikToka przygotowali studenci I roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na UMCS. W internetowej ankiecie wzięło udział 1860 uczniów szkół średnich.
– Chcieliśmy zaliczyć przedmiot w sposób, który będzie użyteczny – mówi studentka Anastas Krusińska. – TikTok jest obecnie jednym z najprężniej rozwijających się mediów społecznościowych. Korzysta z niego mnóstwo osób. Ma ponad 3,5 miliarda pobrań na całym świecie, w 75 językach. Jest to ogromny zasób, z którego można korzystać. Byliśmy zainteresowani, jaki wpływ TikTok – to masowe medium – ma na to, co dzieje się z młodymi ludźmi, użytkownikami tej aplikacji.
Kontrowersyjna aplikacja
– Wiarygodność tego typu badań wydaje się niesamowita – przyznaje prof. Piotr Celiński z Wydziału Politologii i Dziennikarstwa UMCS w Lublinie. – Komu jak komu, ale rówieśnikom młodzi ludzie chętniej powierzają sekrety swojego medialnego życia. Dotykają spraw rzeczywiście ważnych dla młodych ludzi. Jak wiemy, TikTok jest platformą, która generuje niesamowicie dużo kontrowersji. Niektóre państwa zupełnie wycofują się z TikToka, inne bardzo poważnie się nad tym zastanawiają.
– TikTok wywodzi się z aplikacji Musical.ly. Jest odpowiednikiem tej aplikacji, która na jakiś czas zniknęła, a potem odrodziła się w takiej postaci, w jakiej obecnie ją znamy. Wszystko zaczęło się od 15-sekundowych filmików, w których ludzie tańczyli. Co ciekawe, TikTok jest chińską aplikacją – wskazuje Aleksandra Guziak.
CZYTAJ: Fenomen TikToka. Z platformy korzysta coraz więcej instytucji
Mieszkańcy Lublina mają podzielone zdania na temat aplikacji. – To pochłaniacz czasu, ale bardzo ciekawy. Nagrywam filmiki na TikToka, to chwilowa odskocznia od tego, co się dzieje. Można się pośmiać. To też pamiątki z różnych wyjść. Młodzież uzależnia się przez to od telefonu, bo to bardzo dużo bodźców. W zasadzie nic się z tego nie dowiaduje. Jeżeli dobrze się szuka, można znaleźć wartościowe treści. Wszędzie w Internecie można znaleźć i te dobre, i te złe rzeczy – mówią mieszkańcy.
TikTok wpływa na poglądy?
– Po zadaniu pytania młodym osobom, czy stały się bardziej tolerancyjne, ponad 65 procent osób wskazało, że tak. Treści na TikToku są bardzo różne. Widzimy ludzi z wielu krajów, z różnych pól kulturowych, ale też o różnych poglądach politycznych. Korzystając z aplikacji, jesteśmy wystawieni na różne poglądy i stanowiska. Widząc je, przyswajamy je trochę jako swoje, a trochę oswajamy się, że ktoś może mieć inne zdanie – zaznacza Anastas Krusińska.
– Jeśli chodzi o te konkretne badania, zaskakujące jest to, że ludzie bardzo skłonni są przyznawać się do tego, że dużo rzeczy dzieje się w ich życiu właśnie dlatego, że korzystają z mediów – zauważa prof. Piotr Celiński. – To w jakimś sensie przestało być tematem tabu. W zasadzie jesteśmy gotowi do tego, żeby rozliczać się z mediami na zasadzie tego, jak bardzo na nas wpływają, a nie czy na nas wpływają.
CZYTAJ: Smartphone zombie. Uczniowie z Lublina przygotowują przełomową aplikację
– Jest też aspekt rozwijania kreatywności. Tutaj 64 procent z naszych badanych wskazało, że treści na TikToku pozytywnie wpłynęły na ich kreatywność. Tak naprawdę nie możemy się temu dziwić. To kwestia tego, że tych treści jest bardzo dużo i są bardzo różnorodne. We wszystkim możemy doszukać się rozwijania kreatywności – stwierdza Aleksandra Guziak.
– 74 procent ogółu stwierdziło, że oglądanie treści na TikToku przyczyniło się do poszerzenia zainteresowania polityką, a 26 procent uczestników ankiety przyznało, że TikTok wpłynął na pojawienie się szerszego zainteresowania, które było pogłębiane poza aplikacją – mówi jedna ze studentek odpowiedzialnych za raport.
Różne treści w zależności od kraju
– TikTok jest medium totalnym, opowiada o całym świecie i wszystkich aspektach naszego życia. Bardzo precyzyjnie atakuje te miejsca, które odsłaniamy – podkreśla prof. Piotr Celiński. – Jeśli przez pierwszych kilka chwil TikTok uczy się tego, kim jesteśmy i jakie mamy preferencje, to później siła tego algorytmu jest jeszcze większa, ponieważ on dokładnie adresuje wypowiedzi, które nam się wyświetlają, po to żeby wpłynąć na nasz punkt widzenia. Okazuje się, że w świecie zachodnim TikTok przede wszystkim pokazuje życie składające się z rzeczy śmiesznych, nieudacznych, dziwacznych. Raczej nie zachęca do tego, żeby wziąć się za siebie, tylko żeby rozśmieszyć, żeby pokazać życie jako pasmo dziwnych zdarzeń. Natomiast dla odmiany na przykład w Chinach ta sama platforma, ale z inaczej zestrojonym algorytmem pracuje w trybie, w którym zdecydowanie bardziej akcentowane są treści pozytywne, takie jak patriotyzm, samokontrola, samokształcenie – różne rzeczy, które możemy zrobić dla siebie, żeby być lepszym obywatelem i człowiekiem. Widać, że platforma różnicuje sposób swojego działania w zależności od tego, jakie interesy polityczne mają jej wielcy mocodawcy zza wielkiego muru.
CZYTAJ: Kanadyjski wywiad ostrzega, by nie ufać popularnym aplikacjom, jak np. chiński TikTok
– Aż 66 procent ankietowanych zaznaczyło, że coraz mniej ufa innym ludziom – wskazuje Krzysztof Panek. – Ludzie mają coraz większą świadomość tego, że treści publikowane na TikToku nie do końca mają przełożenie na rzeczywistość. Życie na TikToku nie wygląda jak to poza ekranem.
– Nie zdziwiłbym się, gdyby TikTok został zakazany w Polsce czy na terenie Unii Europejskiej. Jest to niezwykle radykalnie działające medium – dodaje prof. Piotr Celiński. – Te treści przedstawiają wizję świata, który dzieje się natychmiast, który jest wyolbrzymiony, rozgrzany do granic możliwości. Ludzie śmieją się z tego, ludzie boją się tego, ale ostatecznie ci, którzy spędzają na TikToku bardzo dużo czasu, po prostu pochłaniają gigantyczne ilości dziwactw. Te gigantyczne ilości dziwactw niestety odkładają się później w naszej wyobraźni i nie chcą z niej wyjść – zgodnie ze znanym porzekadłem, że co się zobaczyło, to się nie odzobaczy.
Efektem pracy studentów jest 36-stronicowy raport, a planach są kolejne badania.
LilKa / opr. WM
Fot. pixabay.com