Trwa protest środowisk rolniczych Agrounii. Chodzi o import zboża z Ukrainy. We wtorek (17.01) do miasta wjechało ponad 300 ciągników, które blokują ulicę Rejowiecką wzdłuż drogi krajowej nr 12. To jedyna droga tranzytowa przez miasto do przejścia granicznego w Dorohusku. Rolnicy z Agrounii domagają się nałożenia cła na zboże importowane z Ukrainy.
Kierowcy niezadowoleni
Ruch tranzytowy przez Chełm jest wstrzymany. Dla ciężarówek zmierzających do polsko-ukraińskiego przejścia granicznego w Dorohusku zorganizowano objazdy. Część kierowców nie jest jednak zadowolona z pokonywania dodatkowych kilometrów.
– Trzeba dużo objeżdżać, około 70 kilometrów przez Krasnystaw. Drogi są kręte, wąskie i nie dla ciężarówek. Musimy jechać po małych miastach, lasach, gdzie drogi są za wąskie dla ciężarówek. Mam gabarytowy transport, dlatego powinniśmy jeździć drogami tranzytowymi, a nie objazdami. Rozumiem rolników, ale my wozimy ziarno dalej, do portów – mówią ukraińscy kierowcy.
CZYTAJ: „Będziemy protestować do skutku”. Agrounia zablokowała Chełm [ZDJĘCIA]
Zdania mieszkańców są podzielone
Z powodu zablokowania Rejowieckiej mieszkańcy Chełma są kierowani między innymi ul. Lubelską. Ich zdania o trwającym proteście i utrudnieniach w ruchu są podzielone.
– Pochwalamy. Popieramy w pełnej rozciągłości – mówi jeden z mieszkańców.
– Taki mały odcinek, a cały Chełm stoi. Tym bardziej po południu, po godzinie 15:00 gdzie wszyscy wracają z pracy. Miasto jest zakorkowane. Trzeba jeździć jakimiś wioskami i objazdami. Jeśli ktoś nie jest stąd, będzie miał dużo trudniej – skarżą się inni.
CZYTAJ: Drugi dzień protestu Agrounii w Chełmie
“Problem jest olbrzymi”
– Znikoma część TIR-ów ze zbożem jedzie do portów – uważa Andrzej Waszczuk, przewodniczący zgromadzenia protestacyjnego. – To jest naprawdę niewiele. Większość jedzie do naszych wiejskich skupów, które skupowały od małych rolników. Z tych skupów ludzie wozili zboże do kurników, do chlewni, po całej Polsce. Dzisiaj jest to wszystko zaburzone. Po części rozumiem, że ludzie mogą się skarżyć na nasz protest, bo jest to utrudnienie dla kierowców. Ale muszą uwierzyć, że problem jest olbrzymi. Musimy to jakoś pokazać. Gdzie mamy protestować? Za stodołą w lesie? – pyta.
CZYTAJ: Granica: Protest rolników z Agrounii w Chełmie nie wpływa na odprawę pojazdów ciężarowych
– Nie jesteśmy przeciwko przewozowi zboża z Ukrainy – mówią rolnicy. – Chcemy, żeby było to przeprowadzone w taki sposób, aby nie godziło w nasze gospodarstwa. Niech pani popatrzy na te ciągniki i się zapyta, który ciągnik jest kupiony za gotówkę. Obecnie zboże kosztuje 1100 zł, a saletra prawie 5000 zł. Polifoska też jest droga – wyliczają.
– Mamy dwa najważniejsze postulaty. Otworzyć porty i zamknąć granice – mówią. – Sam mam na polu niewykoszone 45 ha kukurydzy, bo jej cena to 500 zł. Mam zamówiony ciągnik za 650 tys. zł. Więc za co ja mam go kupić? Pierwszy lepszy pracownik dzisiaj idzie do biura. Ma miękki fotel, klimatyzację i zarabia pieniądze. Jak jadę w pole, to muszę mieć wszystko za miliony, a nie za 500 zł – kwitują.
Będą rozmowy z ministrem
Andrzej Waszczuk dodaje, że pod wpływem tego protestu dzisiaj w Warszawie odbędą się rozmowy z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem . – W czasie rozmów tu będziemy. Od przebiegu tych rozmów będzie dopiero zależeć, jak dalej będziemy postępować – podkreśla Andrzej Waszczuk.
Protest w Chełmie potrwa do jutra (19.01.) do godziny 11:00. Policja wyznaczyła objazdy dla pojazdów ciężarowych przez Rejowiec, Krasnystaw i Kraśniczyn. Samochody osobowe kierowane są na objazdy ulicami Chełma.
AP / opr. DomKla
Fot. AP